Druga połowa wczorajszej sesji przyniosła odreagowanie ostatniego ruchu aprecjacyjnego w notowaniach złotego – kursy EUR/PLN i USD/PLN zwyżkowały do poziomów odpowiednio: 4,3300 i 3,0700. Podobną korektę mogliśmy również obserwować w notowaniach walut naszych sąsiadów – Węgier i Czech. Odreagowanie to nie ma jednak silnych fundamentalnych przyczyn i jest najprawdopodobniej wynikiem realizacji zysków przez inwestorów. Wciąż możliwy jest zatem powrót złotego, forinta czy korony do umocnienia. Jeśli pozytywne nastroje na światowych giełdach otrzymałyby dziś kolejne wsparcie w postaci dobrych wyników Citigroup oraz Bank of America, ponowny wzrost wartości walut naszego regionu jest bardzo prawdopodobny.
Dziś z Polski poznamy dane dotyczące produkcji przemysłowej w czerwcu oraz wskaźnik inflacji producentów PPI. Jeśli chodzi o pierwszą z publikacji, nasz kraj wypada całkiem nieźle na tle regionu – choć notujemy ujemną dynamikę produkcji, spadek nie przekracza jednak od pewnego czasu 10% r/r. Ostatni odczyt wskazał na zniżkę produkcji o 5,2% w stosunku rocznym, podczas gdy w Czechach czy na Węgrzech od kilku miesięcy notuje ona spadki o więcej niż 20% rok do roku. Jeśli dynamika produkcji po raz kolejny znalazłaby się w pobliżu -5% r/r (oczekuje się spadku o 6,2%), może to stanowić wsparcie dla złotego. Drugi z odczytów – inflacja producentów nie powinien wywrzeć znaczącego wpływu na notowania PLN. Najprawdopodobniej indeks wykaże spadek, o podobnej skali jak opublikowany przed kilkoma dniami wskaźnik CPI.
W czwartek kurs EUR/USD wzrósł ponad górne ograniczenie formacji trójkąta symetrycznego, widocznej na dziennym wykresie tej pary walutowej. Wczorajszą sesję eurodolar zakończył powyżej wspomnianej bariery, w związku z czym należy uznać, iż został wyemitowany silny sygnał do dalszych wzrostów. Dzisiaj kurs EUR/USD podejmuje jednak próby powrotu. O godz. 8.45 kształtował się on na poziomie 1,4088. W dalszej części sesji eurodolar pozostawał będzie pod wpływem nastrojów inwestycyjnych panujących na światowych rynkach. Te wciąż są dość dobre. Wczoraj pozytywny wpływ na nie miały lepsze od prognoz wyniki amerykańskiego banku JP Morgan Chase. Dzisiaj raporty kwartalne przedstawią kolejne instytucje finansowe, tj. Citigroup i Bank of America. Jeśli wpiszą się one w serię wyników wyższych od prognoz, światowe indeksy giełdowe prawdopodobnie wkrótce podejmą próbę pokonania czerwcowych maksimów (w ostatnich dniach znacząco się do nich zbliżyły). Tak rozwój wydarzeń przemawiałby za dalszymi wzrostami kursu EUR/USD. Raporty te prawdopodobnie zadecydują o przebiegu dzisiejszej sesji. Dopełnią również obraz, tworzony w kończącym się tygodniu przez liczne dane z amerykańskiej gospodarki. Większość publikacji makro wypadła pozytywnie, co nastraja optymistycznie przed kolejnymi sesjami. Wyniki wspomnianych banków poznamy przed początkiem notowań w USA. Oprócz nich wpływ na rynek mogą mieć dane ze Stanów Zjednoczonych na temat liczby rozpoczętych budów domów oraz liczby wydanych zezwoleń na budowy. Zostaną one przedstawione o godz. 14.30.
Sporządzili:
Joanna Pluta