To pokazuje, że zagraniczny kapitał wciąż jest zainteresowany naszym regionem. Niewątpliwie na plus dla złotego należy zaliczyć wczorajszy komunikat resortu skarbu o planowanych dużych prywatyzacjach w 2009-2010 r., a także ranne dane o dynamice sprzedaży detalicznej w czerwcu. Wzrosła ona o 0,9 proc. r/r wobec prognozowanych 0,4 proc. r/r. To daje szanse, iż II kwartał b.r. w gospodarce będzie nieco lepszy, niż by to wynikało z wcześniejszych prognoz. W opinii GUS dynamika PKB nie będzie istotnie odbiegać od 0,8 proc. r/r odnotowanych w I kwartale, a zdaniem resortu finansów będzie to 0,1-0,3 proc. r/r. Na tle całej Unii Europejskiej to rewelacyjne wyniki. W krótkim okresie o sile złotego decydują jednak nastroje, czyli tak naprawdę sytuacja na największych giełdach papierów wartościowych. Dopóki amerykańskie spółki będą podawać wyniki lepsze od wcześniejszych pesymistycznych oczekiwań analityków, dopóty wzrosty na rynkach akcji nie będą zagrożone, a zarazem inwestorzy będą skłonni podejmować większe ryzyko. I na tym będzie zyskiwał złoty. Czy, zatem już jutro zobaczymy poziom 4,20 zł za euro i WIG20 powyżej 2045 pkt? Nie można tego wykluczyć. W każdym razie dobra passa nadal trwa, a walka z trendem niezbyt się opłaca.

W przeciwieństwie do złotego powodów do zadowolenia nie mają inwestorzy na rynku EUR/USD. Już 4 dzień trwa tam konsolidacja w przedziale 1,4170-1,4270, która zaczyna już przypominać klasyczny wakacyjny marazm. Można odnieść wrażenie, że inwestorzy czekają na jakiś nowy impuls, który pozwoliłby się wyrwać z tego impasu. Rynkiem nie ruszyły opinie Bena Bernanke, które szef FED wygłosił w Kongresie we wtorek i środę, a także dane z amerykańskich spółek, czy też zwyczajowe pozycje z kalendarza makroekonomicznego. Jednak gwoli informacji – cotygodniowe bezrobocie wyniosło 554 tys. wniosków wobec spodziewanych 550 tys., a dynamika sprzedaży domów na rynku wtórnym w czerwcu +3,6 proc. m/m do 4,89 mln. Spodziewano się odczytu na poziomie 4,84 mln. Wciąż znacznie bardziej prawdopodobny jest scenariusz opuszczenia konsolidacji EUR/USD górą i tym samym udanego ataku na czerwcowy szczyt na 1,4337.

Sporządził: Marek Rogalski – analityk DM BOŚ S.A.