Do osłabienia dolara przyczyniła się wczorajsza wypowiedź amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy, który stwierdził, że gospodarka USA zaczyna widzieć początek końca recesji. Nastroje poprawił również komunikat centralnego banku Chin, który uciął spekulacje na temat domniemanego ograniczania dostępności kredytów przez czołowe banki Chin. Wzrost apetytu na bardziej dochodowe inwestycje zaowocował zwiększonym popytem inwestorów na waluty uchodzące za bardziej ryzykowne. Podczas dzisiejszej sesji największy wzrost wartości względem dolara amerykańskiego zanotował brytyjski funt, który umocnił się o 0,7%, a kurs GBP/USD w okolicach godziny 16.00 doszedł do poziomu 1,6480. Wzrost wartości względem amerykańskiej waluty zanotował dziś również dolar australijski, zyskując 0,6%. Tradycyjnie dodatnio skorelowany z nim dolar nowozelandzki podlegał dziś presji spadkowej, ponieważ bank centralny Nowej Zelandii zadecydował o utrzymaniu stóp procentowych na rekordowo niskim poziomie 2,5%, nie wykluczając możliwości dalszych obniżek. Zaprezentowane dziś odczyty indeksów nastrojów w gospodarce oraz nastrojów konsumentów ze strefy euro wyniosły w lipcu odpowiednio: 76 pkt oraz -23 pkt, podczas gdy rynek oczekiwał: 75 pkt i -25 pkt. Lepsze od oczekiwań wartości tych wskaźników wsparły notowania euro zarówno względem dolara jak i jena.
Poprawa sentymentu inwestycyjnego wspierała dziś również notowania złotego. Kurs USD/PLN po ostatnich wzrostach ponownie zaczął spadać, dochodząc pod koniec sesji w Europie do poziomu 2,9600. Krajowa waluta umacniała się również względem euro, a kurs EUR/PLN zbliżył się do ustanowionego niedawno lokalnego minimum, zniżkując około godziny 16.00 do poziomu 4,1590. Notowania złotego były wspierane także przez wzrosty na warszawskiej giełdzie, a szczególnie końcówkę sesji, kiedy to indeksy wystrzeliły w górę, a WIG 20 zanotował blisko 5-procentową zwyżkę.
Sporządzili:
Michał Fronc
Joanna Pluta