[b]RYNEK MIĘDZYNARODOWY[/b]
Końcówka tygodnia przynosi powrót dobrych nastrojów na rynek, a co za tym idzie apetytu inwestorów na aktywa charakteryzujące się podwyższonym ryzykiem inwestycyjnym. W efekcie kolor zielony zdominował giełdy amerykańskie (wzrosty ponad 1%) oraz parkiety akcyjne w Azji (średnio 2% zwyżki). Poprawa klimatu inwestycyjnego na świecie „przekuwa” się na deprecjację japońskiego jena, a to z kolei sprzyja wzrostom na rynku eurodolara. Para ta bowiem po znacznym spadku w rejon 1,4000 (61,8% fibo ostatniej fali wzrostowej), odbiła się od niego i powróciła powyżej 1,4100. Pozytywny rozwój wypadków na giełdzie dyskontujący już nadzieje na rychłe ożywienie sprzyja surowcom, gdzie najważniejsza z nich ropa znowu znajduje się powyżej 70 USD za baryłkę. Dzisiaj w nocy poznaliśmy już między innymi wartość indeksu PMI dla przemysłu z Japonii, który w lipcu wyniósł 50,4 punktu, tj. pierwszy raz od lutego 2008 roku powyżej wartości granicznej 50 punktu. Popołudniu natomiast cała uwaga inwestorów będzie koncentrowała się na amerykańskim PKB, gdzie szacuje się spadek w II kwartale o 1,6% r/r. W cieniu powyższego odczytu pozostaną natomiast indeks Chicago PMI z USA (prog. lipiec 42 pkt) oraz stopa bezrobocia z Eurolandu (prog. lipiec -0,4% r/r).
O godzinie 08.08 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4122 dolara.
[b]Sytuacja techniczna eurodolara:[/b] wczorajsza z początku nieśmiała próba rozwinięcia korekty zakończyła się całkiem przyzwoitym podbiciem cen do 1,4130 – 1,4140. Rejon figury 1,4000 (atakowany wczoraj kilkakrotnie) okazał się zatem wyraźnym wsparciem. O tym, czy mamy obecnie do czynienia z powrotem do znacznie słabszego dolara zadecydują dzisiejsze dane o stanie amerykańskiej gospodarki (godziny popołudniowe). Do tego czasu rynek powinien zachowywać się relatywnie spokojnie. Poranne rejony określić można mianem lokalnego oporu technicznego. Silne jeszcze wczoraj niedźwiedzie (zwolennicy mocniejszego dolara) mogą zatem spróbować jeszcze raz sprowadzić kurs do niższych cen. Przy widocznym na innych rynkach wzroście optymizmu nierealne wydaje się umocnienie dolara w rejon wczorajszych dołków bez wsparcia czynników zewnętrznych (danych makro).
[b]RYNEK KRAJOWY[/b]