Wcześniejsza nieudana próba wzrostu ponad poziom 1,4680 świadczy o wciąż dużym potencjale kursu tej pary walutowej do dalszej zniżki. Większych zmian notowań eurodolara nie zdołała wywołać dzisiaj publikacja danych z Eurolandu o produkcji przemysłowej w październiku. W ujęciu miesięcznym wskaźnik ten wypadł nieco lepiej od prognoz, słabszy od oczekiwań okazał się jednak w stosunku rocznym, wobec czego nie dostarczył jednoznacznego sygnału dla notowań EUR/USD.
W trakcie dzisiejszej sesji amerykańskiej na rynek nie napłyną żadne istotne dane, dlatego niewykluczone, że wartość euro względem dolara wejdzie w fazę konsolidacji w oczekiwaniu na istotne wydarzenia makroekonomiczne, jakie będą miały miejsce w kolejnych dniach.
Jutro kalendarz makro będzie zdecydowanie bogatszy niż dzisiaj. Poznamy m.in. odczyt indeksu ZEW z Niemiec oraz szereg danych z USA – np. inflację PPI, indeks NY Fed manufacturing oraz dynamikę produkcji przemysłowej. Szczególnie istotny dla rynku będzie odczyt ostatniego z wymienionych wskaźników. Jeśli wpisze się on w serię ostatnich stosunkowo dobrych danych z USA (m.in. z tamtejszego rynku pracy oraz na temat sprzedaży detalicznej), dolar prawdopodobnie ponownie zyska na wartości.
Na rynku krajowym w notowaniach EUR/PLN obserwowaliśmy dzisiaj kontynuację piątkowej konsolidacji w przedziale 4,1300-4,1600. Pod koniec sesji europejskiej wartość euro względem złotego zbliżyła się do górnego ograniczenia tego przedziału wahań. Większego wpływu na notowania polskiej waluty nie miała wypowiedź członka RPP, M. Nogi na temat tego, że inflacja konsumentów (CPI) w grudniu w Polsce może wzrosnąć aż do poziomu 3,7-3,8% r/r. Jutro przekonamy się na jakim poziomie wskaźnik ten ukształtował się w listopadzie. Brak reakcji złotego na wypowiedź M. Nogi może świadczyć o tym, że jutrzejsza publikacja również prawdopodobnie przejdzie bez echa.
Tomasz Regulski