Dobre dane z USA…
Kończący się tydzień był trzecim z rzędu, kiedy waluta amerykańska zyskiwała na wartości. Jednak jedynie do pewnego stopnia było to uzasadnione przez napływające dane makro, ponieważ wiadomości z USA nie były już tak rewelacyjne jak wcześniej. Wprawdzie dynamika produkcji przemysłowej za oceanem wzrosła mocniej od oczekiwań, bo wyniosła 0,8% m/m (spodziewano się 0,5%), inflacja PPI okazała się być wyższa od prognoz (wyniosła 1,8% m/m przy oczekiwaniach na poziomie 0,8%), a indeks FED z Philadelphii wzrósł do 20,4 pkt (spodziewany odczyt wynosił 16 pkt), ale z drugiej strony pojawiły się także słabsze wiadomości.
…ale były też słabe
Do tych nieco gorszych danych z pewnością można zaliczyć indeks NY Empire State, którego wartość spadła niespodziewanie mocno do 2,55 pkt (oczekiwano 24 pkt). Ponadto rozczarowały dane o napływie kapitału długoterminowego do USA, ponieważ spadły do poziomu 20,7 mld USD (spodziewano się 50 mld), jak również z rynku pracy, gdzie niespodziewanie wzrosła liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych do 480 tys. (spodziewano się spadku do 465 tys.).
Niektóre dane bez wpływu