Podobnie jak wzrost EUR/USD. Zyskał on 2 gr do euro i prawie 5 gr do dolara. O godzinie 17:40 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2843 zł, a USD/PLN 3,1023 zł. Obie pary znalazły się na najniższych poziomach od połowy września.
Obserwowana w tym tygodniu aprecjacja polskiej waluty, zmieniła w krótkim terminie układ sił na wykresach, znacznie minimalizując szanse, nie tylko na wyznaczenie nowych tegorocznych maksimów przez USD/PLN i EUR/PLN w IV kwartale br., ale nawet na zbliżenie się obu tych par do dotychczasowych, wyznaczonych we wrześniu, szczytów. Tak bowiem należy interpretować formację podwójnego szczytu na wykresie dolara. Czy też przełamaną 3-miesięczną linię trendu wzrostowego na wykresie euro. To pokazuje też, że Narodowy Bank Polski, interweniując najpierw 23 września, a następnie 30 września i 4 października br., wykazał się doskonałym timingiem. Podobnie zresztą jak to miało miejsce w kwietniu 2010 roku, gdy pierwsza od 12 lat interwencja, praktycznie wyznaczyła punkt zwrotny na EUR/PLN.
Złoty, o ile jeszcze w poniedziałek zyskiwał wspierany wynikami wyborów parlamentarnych w Polsce, obecnie zyskuje tylko i wyłącznie na fali poprawy nastrojów na rynkach globalnych. Kluczowym czynnikiem, oprócz realizacji zysków z krótkich pozycji na szerokiej grupie aktywów mocno taniejących we wrześniu, są nadzieje na przezwyciężenie kryzysu długu w Strefie Euro i oddalenie widma kryzysu bankowego, po tym jak europejscy politycy gremialnie zapowiadają konieczność dokapitalizowania banków. Te nadzieje mogą być obecne na rynku nawet do początku listopada. Wówczas zaplanowany jest szczyt przywódców G20, który w całości będzie poświęcony kryzysowi. Te nadzieje dodatkowo podgrzewać będzie, najpierw szczyt ministrów finansów G20 w dniach 14-15 października, a później rozpoczynający się 23 października szczyt Unii Europejskiej. Jednak potencjał aprecjacyjny złotego, podobnie jak akcji, czy surowców, obecnie wydaje się już nieco ograniczony.
W czwartek złoty będzie wciąż pozostawał pod wpływem czynników globalnych, reagując przede wszystkim na publikację amerykańskich danych o bilansie handlowym oraz wyników kwartalnych banku JPMorgan. Potencjalnym impulsem mogą też być polskie dane o inflacji konsumenckiej i bilansie płatniczym. Rynek szacuje, że inflacja we wrześniu obniży się do 4,1% z 4,3% R/R, natomiast deficyt na rachunku bieżącym w sierpniu sięgnie 1,3 mld EUR.
Marcin R. Kiepas