Akcje
Czwartkowe odcięcie dywidendy miedziowego giganta obniżyło kurs WIG20 o ponad 70 pkt. Na wykresie powstała luka, która zaburza techniczny obraz rynku. Jej zamknięcie jest więc najważniejszym, krótkoterminowym celem warszawskich byków. Wczoraj nie udało się niestety kontynuować piątkowego odbicia. Wskaźnik blue chips spadł o 0,1 proc., do 2188,9 pkt. Do wykonania zadania brakuje około 32 pkt. To stosunkowo niewiele, ale inwestorzy potrzebują silnych impulsów do zakupów. Może taki impuls zapewni dziś Ben Bernanke, który przedstawi półroczny raport dotyczący polityki monetarnej. Część analityków, po słabych danych z rynku pracy i malejącej dynamice sprzedaży detalicznej, oczekuje trzeciej rundy luzowania ilościowego. Historia pokazała, że takie zabiegi nie „zbawią" gospodarki w długim terminie, ale jako chwilowa zachęta do inwestowania w akcje sprawdzają się znakomicie.
Waluty
Kurs EUR/USD bronił wczoraj minimów z ubiegłego tygodnia 1,2161 USD. Pod koniec sesji wspólna waluta zyskiwała symboliczne 0,1 proc. i kosztowała 1,2265 dolara. Bykom sprzyjały słabe dane zza oceanu – sprzedaż detaliczna spadła w czerwcu zarówno przed (-0,5 proc. m/m), jak i po uwzględnieniu środków transportu (-0,4 proc. m/m), choć rynek oczekiwał lekkiego wzrostu. Siła wspólnej waluty pomagała złotemu, który umocnił się względem euro o 0,2 proc., a względem dolara o 0,5 proc. Kluczowe dla rynku walutowego będzie dzisiejsze wystąpienie szefa Fedu. Jeśli Ben Bernanke zdecyduje się na trzecią rundę luzowania ilościowego, europejska waluta będzie miała szansę na silniejsze odbicie, co z kolei powinno sprzyjać dalszemu umocnieniu złotego.
Surowce
Cena nowojorskiej ropy wzrosła wczoraj o 0,9 proc., do 87,8 dolara. Kurs próbuje się wybić z krótkoterminowej konsolidacji między 88–85 dolarów, ale zwyżki utrudniają słabe dane makro z Chin, jednego za największych importerów tego surowca. Wzrost PKB w drugim kwartale wyniósł 7,6 proc. w ujęciu rocznym – to najniższy odczyt od trzech lat. Państwo Środka też odczuwa globalną dekoniunkturę, czego nie krył premier Chin Wen Jiabao, przyznając wczoraj, że w gospodarce jego kraju mogą w najbliższym czasie występować trudności.