To oznacza, iż kluczem dla notowań wspólnej waluty będzie dopiero regularne posiedzenie ECB w czwartek i poprzedzające je dane makroekonomiczne ze strefy euro: jutro stopa bezrobocia, a w środę dane nt. produkcji przemysłowej w Niemczech. Szanse na cięcie stóp przez ECB są dość niskie, chociaż tego typu spekulacje mogą się pojawiać (zwłaszcza w kontekście obniżki stopy depozytów poniżej zera). W najbliższych dniach warto też będzie zwrócić uwagę na rozpoczynający się sezon wyników spółek w USA, oraz dalszą debatę nt. klifu fiskalnego - w ciągu dwóch miesięcy powinny zapaść decyzje odnośnie cięć wydatków i ewentualnego podniesienia limitu zadłużenia, co może mieć negatywny wpływ na rating USA (ostatnie ostrzeżenia Moody's). W kalendarzu mamy też ważne dane z Chin (w końcówce tygodnia), a także głosowanie nad ważnymi ustawami podatkowymi w Grecji (piątek). To wszystko oznacza, iż nadchodzący tydzień może być dość zmienny. Można jednak założyć, iż przynajmniej jego pierwsza połowa upłynie pod znakiem większego odreagowania notowań EUR/USD.
Trudno znaleźć jednoznaczne powody rannego spadku notowań EUR/USD. Zwłaszcza, że piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy, nie były na tyle dobre, aby stać się wsparciem dla spekulacji, jakie pojawiły się po publikacji grudniowych zapisków z posiedzenia FOMC w czwartek. Tym samym oczekiwania, iż FED mógłby zacząć się przygotowywać do odejścia od polityki QE, wydają się być mocno przedwczesne. Na obecną chwilę z mediany oczekiwań wynika, iż skup obligacji mógłby się zakończyć wraz z pierwszym kwartałem 2014 r., a do pierwszej podwyżki stóp mogłoby dojść w trzecim kwartale 2015 r. Historia pokazała już, iż były one później weryfikowane (ale wprzód, a nie w tył).
Dzisiaj rano głównym tematem jest sytuacja na rynku jena. Zwłaszcza, że widać, iż nowe japońskie władze zaczynają łagodzić swoją wcześniejszą „agresywną" retorykę, co do konieczności zmiany polityki prowadzonej przez Bank Japonii (minister finansów Taro Aso stwierdził, iż komunikacja pomiędzy rządem a BOJ jest dobra, chociaż nie rozwiązuje to wątpliwości, co do nominacji nowego, bardziej uległego rządowi szefa BOJ pod koniec I kwartału, a szef gabinetu premiera Yoshihide Suga dodał, iż ostatnie zmiany na rynku jena są zadowalające). Warto tu też zwrócić uwagę na słowa jednego z największych lobby biznesowych w Japonii, który stwierdził, iż kurs USD/JPY w okolicach 88 jest akceptowalny i oczekuje on w najbliższych miesiącach wahań w przedziale 75-90. Innymi słowy, wiele wskazuje na to, iż na rynku jena mamy do czynienia ze średnioterminowym przesileniem.
EUR/USD: Podwójne dno w rejonie 1,3020 szansą na ruch powyżej 1,31 do połowy tygodnia
O ile w średnim terminie sytuacja na wykresie (zwłaszcza tygodniowym) może preferować dalsze spadki, o tyle w krótkiej perspektywie, wyraźnie rośnie presja na odreagowanie. Zwłaszcza, że dzisiejszy spadek nie doprowadził do zejścia poniżej 1,30, a zatrzymaliśmy się w okolicach 1,3020. Pierwszy poważny opór to rejon 1,3085 (maksimum z piątku), ale jego naruszenie rozpocznie właściwą realizację formacji W z celem +/- 1,3150 (wyznaczanej przez szczyty z września i października, oraz bliskość dolnego ograniczenia konsolidacji z końca grudnia). Zanegowaniem powyższego układu będzie zejście poniżej 1,2980 (średnia 100-sesyjna).
EURJPY: Wchodzimy w konsolidację