Akcje
Piątkowa sesja na GPW, podobnie zresztą jak tydzień wcześniej, była nieudana dla inwestorów. Nasz parkiet był najsłabszy na naszym kontynencie. W dół ciągnęły go największe spółki z WIG20, przede wszystkim Lotos (stracił 1,9 proc.), PZU (1,8 proc.) i PGNiG (również o 1,8 proc.). Na koniec dnia indeks największych spółek zatrzymał się na 2557,93 pkt., co oznaczało 0,61-proc. przecenę. Wśród nielicznych podmiotów z WIG20, które w piątek podrożały wyróżniał się Bank Handlowy.
Wyprzedaż papierów firm z ekstraklasy miała negatywny wpływ na zachowanie się indeksu szerokiego rynku WIG. Mimo pozytywnej postawy średnich i małych firm WIG?zniżkował o 0,22?proc. do 47440,80 pkt. Obroty w piątek, co należy interpretować pozytywnie, wyniosły tylko 670 mln zł, czyli były o 40?proc. mniejsze niż dzień wcześniej.
Na innych parkietach europejskich przez większą część dominował kolor zielony. Dopiero po południu górę wzięli sprzedający. Do zamykania pozycji zachęcał ich kiepski początek sesji w Nowym Jorku, będący m.in. reakcją na słabsze niż oczekiwano dane o listopadowym deficycie w handlu zagranicznym.
W poniedziałek strategiczne znacznie dla inwestorów z Europu będą miały informacje o listopadowej produkcji przemysłowej w strefie euro. Analitycy oczekują, że była o 0,1 proc. wyższa niż w październiku. Inwestorzy będą też czekać na planowane jednak dopiero na godz. 22 (czasu polskiego), wystąpienie szefa amerykańskiego Fed-u.
Waluty
Ostatnia sesja na rynkach walutowych upłynęła pod znakiem dalszego dyskontowania czwartkowych słów Mario?Draghiego, szefa EBC. Powiedział on wówczas, że gospodarka strefy euro podnosi się z kolan. Inwestorzy masowo kupowali w piątek euro, którego kurs wieczorem zyskiwał 0,6 proc. do dolara i wynosił 1,3340, czyli był najwyższy od ośmiu miesięcy.