To poziomy bliskie obserwowanym w grudniu, tuż przed wyznaczeniem przez Mario Montiego włoskiej ścieżki reform i oszczędności. Wczorajszy rachunek wystawiony Włochom przez inwestorów za zejście z wyznaczonej ścieżki wyniesie zatem dodatkowe 350 mln euro. Mimo że udało się znaleźć chętnych na cały wystawiony do sprzedaży pakiet włoskich obligacji, a po ogłoszeniu wyniku przetargu rentowność „włoszek" spadły o kilka punktów, na wartości sukcesywnie zyskiwał wczoraj bund.

Rentowność niemieckiej 10-latki spadła poniżej poziomu 1,44 proc. Jeśli inwestorzy cały tydzień zdecydują się zamknąć poniżej tego poziomu, droga w kierunku 1,30 proc. będzie wydawać się otwarta. Wraz z umocnieniem bunda na wartości traciło wczoraj euro. Po południu za wspólną walutę trzeba było zapłacić 1,3080 dolara. Właściwie wcale zatem nie udało się odrobić wtorkowych strat, jakie dotknęły euro po ogłoszeniu wyników wyborów nad Tybrem. W razie zamknięcia tygodnia poniżej poziomu 1,3130 realny wydaje się scenariusz kontynuacji ruchu na południe nawet w kierunku 1,27. Na europejskie igrzyska nieczuły zdaje się być za to złoty. Na środowej sesji kurs EUR/PLN pozostawał tuż poniżej strefy 4,17 z technicznego punktu widzenia, ciągle zachęcając do budowania długich pozycji w krajowej walucie.