W kontekście ostatniego rozczarowania danymi Departamentu Pracy USA, a także dość ostrożnymi wypowiedziami części członków Fedu, kwestia ograniczenia programu QE3 w II połowie roku, która była rozgrywana przez rynek w ostatnich tygodniach, schodzi na dalszy plan. Niezależnie od faktu, że w marcu Fed przedstawił lepsze prognozy dla bezrobocia, przekonanie inwestorów, że zmiany w kształcie polityki pieniężnej w USA wciąż są możliwe w nadchodzących miesiącach, może być trudne. W efekcie dolar może dalej tracić na wartości, co powinno przyciągać kapitały na rynki wschodzące, w tym do Polski. Pewnym zagrożeniem może być nadmierna spekulacja na polskim długu, chociaż może być to większy problem dopiero za kilka miesięcy, kiedy definitywnie zakończy się cykl obniżek stóp procentowych przez RPP, a rynek zacznie ponownie spekulować w temacie odchodzenia od QE3.

Na dzisiejszej konferencji Rada Polityki Pieniężnej powinna pozostawić sobie furtkę do ewentualnego cięcia stóp procentowych przed wakacjami, zwłaszcza że nie widać na razie zagrożeń dla wzrostu inflacji.

Technicznie kluczowym poziomem dla EUR/PLN są okolice 4,1150–4,12. Ich ewentualne złamanie może otworzyć drogę do zejścia poniżej 4,10 w kolejnych tygodniach. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że nadal większą zmiennością będzie cechować się USD/PLN, gdzie celem mogą być okolice 3,10.