Co więcej bank sądzi, że ryzyko związane z dotychczasową pomocą jest „ekstremalnie wysokie" a wydana w ubiegłym miesiącu zgoda na wypłatę transzy w wysokości 5,8 mld euro była „podyktowana względami politycznymi". Artykuł prasowy jest ciosem dla kanclerz Angeli Merkel, która we wrześniu przystępuje do wyborów parlamentarnych z nadzieją na zwycięstwo i pozostanie na stanowisku na trzecią kadencję. W ostatnim czasie Merkel oraz minister finansów Wolfgang Schaeuble wielokrotnie podkreślali, że reformy w Grecji postępują się zgodnie z planem i dalsza pomoc nie jest potrzebna. Teraz opozycja zarzuca rządowi okłamywanie niemieckich obywateli, którzy są wyraźnie przeciwni przekazywaniu kolejnych pieniędzy na pomoc innych krajom bloku.
Nie jest zaskoczeniem, że temat Grecji prędzej, czy później byłby wykorzystany jako element gry politycznej przed wyborami w Niemczech. Kanclerz Merkel sprawnie udawało się przez ostatnie miesiące wyciszyć temat, jednak fakt, że raport na temat koniecznej nowej pomocy wyszedł z Bundesbanku stanowi poważne zagrożenie utraty społecznego poparcia przez rządzącą koalicję. Odsunięcie Merkel od władzy może wyraźnie podwyższyć ryzyko polityczne w strefie euro, gdyż to niemiecka polityk utożsamiana jest ze stabilnością bloku. Teraz z uwagą śledzone będą wszelkie doniesienia z Aten mówiące o postępach w naprawie finansów publicznych. Minister finansów Grecji Yannis Stournaras oczekuje, że w 2013 r. Ateny z nawiązką osiągną cele fiskalne, a budżet osiągnie pierwotną nadwyżkę budżetową, co powinno pozwolić krajowi starać się o złagodzenie części warunków zapisanych w planach ratunkowych. Jednak ze strony UE i MFW nie widać takiego optymizmu i oczekują oni zbalansowanego budżetu. Tymczasem nadwyżka oraz powrót Grecji do wzrostu są warunkami koniecznymi, aby w 2014 r. kraj mógł powrócić na rynek długu i samodzielnie się finansować, kiedy wyczerpane zostaną środki z pakietów ratunkowych. W ramach dwóch programów pomocowych Grecja otrzymała 240 mld euro z czego 90% środków już zostało wykorzystane.
W obliczu weekendowych doniesień na istotności zyskuje dzisiejsza publikacja wstępnych szacunków PKB Grecji za II kwartał (11:00). Po spadku o 4,6% r/r w pierwszych trzech miesiącach, recesja ma się pogłębić do 5%. Gorszy wynik będzie nakręcał niepewność wokół strefy euro z niekorzyścią dla waluty bloku. Z pozostałych publikacji na uwagę zasługują dane o saldzie rachunku bieżącego Polski w czerwcu. Prognozy zakładają trzecią z rzędu nadwyżkę (konsensus: 226 mln euro, Alior Bank: 260 mln euro), co w przypadku potwierdzenia powinno wspierać złotego.
EUR/PLN: Koniec tygodnia nie przyniósł zmian w sytuacji na rynku złotego. Nadal obowiązują wskazywane w piątek poziomy wsparcia na 4,18, a dalej na 4,1650, wraz z silniejszym oporem przy 4,21. Lepsze od oczekiwań dane z Polski powinny kierować EUR/PLN na niższe poziomy.
EUR/USD: Wybicie ponad 1,34 nie powiodło się, a przy doniesieniach nt. Grecji oraz zbliżających się raportach z USA (które powinny wspierać dolara) o powtórkę będzie zdecydowanie trudniej. Z drugiej strony dopóki kurs nie spadnie poniżej 1,3265, nie ma powodu do ogłaszania odwracania krótkoterminowego trendu.