. Niepewność o wpływ działań wojskowych na rynki finansowe zainicjował odpływ kapitału w kierunku bezpiecznych aktywów. Preferowanymi kierunkami stały się JPY, CHF, złoto oraz obligacje skarbowe USA i Niemiec. W obliczu niespodziewanego zagrożenia całkowicie zignorowane zostały dobre dane o poprawiających się nastrojach w niemieckim biznesie, czy rosnącym zaufaniu konsumentów w USA. Awersja do ryzyka silnie uderzyła w rynki wschodzące, spychając waluty Turcji, Indii, Indonezji, czy RPA na wieloletnie minima. Relatywnie dobrze trzymają się waluty regionu Europy Środkowo-Wschodniej (PLN, CZK, HUF), jednak i tutaj zaznacza się dominacja sprzedających.

Na ten moment trudno jest przewidzieć, jakie będą dalsze kierunki rozwoju kryzysu syryjskiego, jednakże bardziej prawdopodobne jest, że wpływ na rynki finansowe będzie krótkotrwały. W przypadku wybuchu zbrojnego konfliktu sojusznicy Syrii (Rosja, Iran) raczej nie przystąpią do walk, co mogłoby wydłużyć w czasie potencjalną wojnę i poważnie zagrozić sytuacji politycznej na świecie. Liga Arabska opowiada się po stronie USA, stąd nikłe są szanse na długotrwałe konsekwencje dla dostaw ropy z regionu. Dlatego w mojej opinii rynki finansowe powinny zbagatelizować temat kryzysu w ciągu najbliższych kilku dni. Przekonanie to wspiera mimo wszystko słaba reakcja rynków bazowych – dzienna aprecjacja JPY i CHF wobec EUR i USD nie przekroczyła 1%. Inaczej sprawa ma się w przydatku walut rynków wschodzących, jednak tutaj kwestia Syrii stała się tylko akceleratorem zmian, które zostały zapoczątkowane wcześniej, a głównym powodem ucieczki kapitału jest obawa przed negatywnym wpływem ograniczenia wsparcia monetarnego przez Fed. Jednakże w kontekście rynków schodzących zauważalna jest pewna selekcja, na której korzystniej wychodząc waluty Europy Środkowo-Wschodniej, w tym złotego. Stąd jakkolwiek najbliższe dni mogą przynieść dalsze osłabienie polskiej waluty, tak ryzyko trwałego osłabienia uważam za bardzo niskie.

EUR/PLN: Pierwsza fala ucieczki od ryzyka wydaje się być za nami, co powinno zatrzymać EUR/PLN poniżej 4,26, jednak pole do odbicia w dół jest płytkie, nie dalej jak do 4,2350. Wszystko to pod warunkiem, że w rynek nie uderzy nowa informacja wzbudzająca krótkoterminowe pogorszenie sentymentu. Wówczas kurs może celować w 4,29.

EUR/USD: Konflikt syryjski nie wyrwał EUR/USD z konsolidacji między 1,3320 a 1,34, co wskazuje, że na rynek większy wpływ mogą mieć inne siły (wciąż obecny temat QE3 i Fed). Wtorkowy zakres zmian powinien się utrzymać także i w trakcie dzisiejszego handlu.

Konrad Białas