Aktywność i obroty na rynkach finansowych były w związku z tym bardzo ograniczone. Również po stronie kalendarza publikacji danych makroekonomicznych na świecie zabrakło impulsów, ponieważ był on bardzo ubogi. Notowania pary EUR-USD w poniedziałek były w głównej mierze pokłosiem piątkowych danych dotyczących wskaźnika cen w USA, wypowiedzi szefowej Fedu J. Yellen, która wskazała na podwyżkę stóp procentowych w USA jeszcze w tym roku, wypowiedzi szefa EBC M. Draghiego, który ocenił perspektywy gospodarcze w strefie euro jako najlepsze od początku kryzysu w 2008 r., i wreszcie weekendowej wypowiedzi przedstawiciela greckiego rządu wskazującej na małe prawdopodobieństwo spłaty przez Ateny kolejnej transzy pożyczki MFW. Dla złotego oraz polskich obligacji skarbowych najważniejszym czynnikiem wpływającym wczoraj na ich wycenę były wyniki niedzielnej drugiej tury wyborów prezydenckich. Wygrana kandydata opozycji zrodziła obawy o wyniki jesiennych wyborów parlamentarnych oraz niepewność co do polityki gospodarczej i zagranicznej i zaowocowała osłabieniem polskiej waluty. Tuż po ogłoszeniu wyników exit poll w niedzielę kurs EUR-PLN poszybował w okolice 4,14, kurs CHF-PLN w okolice 3,99, ale w trakcie poniedziałkowej sesji emocje nieco opadły i ostatecznie na zakończeniu notowań złoty handlowany był poniżej 4,11/EUR i 3,97/CHF. Rentowność SPW wzrosła wzdłuż całej krzywej o ok. 4-8 pb, podczas gdy w Europie zmian rentowności właściwie nie było.