RBA utrzymał stopy procentowe na poziomie 2,0 proc. Komunikat był jednak bardziej „jastrzębi" – bank centralny zwrócił uwagę na silniejszy wzrost zatrudnienia – ale prawdziwym zaskoczeniem okazała się opinia nt. kursu waluty. Zamiast zwyczajowego zwrotu, że dalsza deprecjacja waluty byłaby pożądana i konieczna, otrzymaliśmy bardziej łagodne sformułowanie, że AUD dostosował się do spadku cen surowców.
Naszym zdaniem: Kolejne wystąpienia członków RBA, w tym prezesa Stevensa pokażą na ile RBA uznał ostatni spadek kursu za wystarczający do tego, aby zrezygnować z dalszych prób werbalnych interwencji. Na obecną chwilę rynek dostał mocny pretekst do odreagowania wcześniejszej przeceny. Pomagają temu też dane makro, ale nie zapominajmy o kluczowej publikacji danych z rynku pracy w czwartek – pokażą na ile optymizm członków RBA był zasadny. Tak czy inaczej na parach z AUD mamy argumenty do średnioterminowej zmiany nastawienia. O ile nie dojdzie do wyraźnego pogorszenia się sytuacji w Chinach, to należy przyjąć, że RBA nie będzie już dążył do dalszych obniżek stóp procentowych.
Na przestrzeni ostatniego miesiąca AUD najlepiej zachowywał się w relacjach z CAD, a także CHF i NOK. Najsłabiej względem GBP i USD. Sytuacja na CAD i NOK jest ściśle uzależniona od notowań surowców, głównie ropy, a te być może są blisko punktu przełomowego. Z kolei przy CHF wiele zależy od postawy SNB w kwestii stawki LIBOR, choć ten raczej nie wykona żadnego ruchu wcześniej, niż na wrześniowym posiedzeniu. Niemniej ta para może być interesująca w szerszym zestawieniu. Na wykresie tygodniowym AUD/CHF widać, że rośnie prawdopodobieństwo wykształcenia się formacji podwójnego dna.
DOLAR (USD)
Dane nt. ISM dla przemysłu wyciekły przed terminem publikacji (godz. 16:00) i były słabsze – spadek w lipcu do 52,7 pkt. z 53,5 pkt. wraz z gorszymi składowymi cen płaconych (44 pkt. z 49,5 pkt.),oraz zatrudnienia (do 52,7 pkt. z 55,5 pkt.). Niemniej niezły był liczony przez inną instytucję PMI dla przemysłu, który wzrósł zgodnie z oczekiwaniami do 53,8 pkt.
Naszym zdaniem: Słabe dane nie zaszkodziły zbytnio notowaniom dolara. Niemniej są one potwierdzeniem, że nt. wrześniowego terminu podwyżki stóp nie ma sensu dyskutować. Ewentualnie polem do budowania oczekiwań może być kształt wrześniowej konferencji Janet Yellen po zakończonym posiedzeniu, oraz publikowane wtedy nowe projekcje makroekonomiczne. Innymi słowy rynek będzie szukał potwierdzeń do ruchu późną jesienią, który już wycenia.