Po wczorajszej sesji, kiedy wyraźnie zmniejszyły się rynkowe wahania, także dziś nie powinniśmy zobaczyć bardziej gwałtownych decyzji inwestorów. Opublikowane wczoraj odczyty sprzedaży detalicznej z USA za lipiec okazały się nieznaczenie lepsze od oczekiwań i wygląda na to, że amerykańscy konsumenci rozpoczęli III kwartał od pewnej poprawy nastrojów. Pozytywnym aspektem były także rewizje w górę słabszych danych za czerwiec, które sugerują także możliwość podniesienia odczytów PKB za drugi kwartał z USA. Dobrze wypadła także wczoraj liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, która wzrosła do 274 tys., ciągle jednak utrzymując 4 tygodniową średnią na najniższych od piętnastu lat poziomach. Patrząc więc na same odczyty należałoby oczekiwać znaczącego powrotu inwestorów do dolara, widać jednak wyraźnie, że obecnie zupełnie inne kwestie przekłuwają uwagę na rynkach i w coraz większym stopniu są one przekonane, że decyzja Banku Chin, o tak naprawdę niewielkiej dewaluacji juana, doprowadzi do ostatecznego odłożenia pierwszych podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych do grudnia. Dzisiejsze odczyty inflacji producenckiej oraz nastrojów konsumentów nie powinny przynieść żadnego przełomu. Inflacja PPI najprawdopodobniej wyraźnie spowolniła w lipcu, natomiast nastroje konsumentów Uniwersytetu Michigan powinny utrzymywać się na wysokich poziomach. EURUSD nie powinien wybić się więc powyżej oporów na 1.1210, jednak nie należy oczekiwać też większych spadków poniżej wsparć na 1.1050.
Dziś o poranku poznaliśmy słabsze od oczekiwań odczyty PKB za II kwartał z Niemiec oraz Francji, co pokazuje, że jednak obawy dotyczące Grecji oraz spowolnienie w Chinach, które widzimy w ostatnich miesiącach, przełożyły się na tempo wzrostu gospodarczego w najważniejszych krajach UE. Może to przynieść także rozczarowaniem odczytem dotyczącym całej strefy euro, który poznamy o 11. Informacje te pogorszyły nastroje inwestorów, jednak nie na długo, gdyż już kilkadziesiąt minut później, po przegłosowaniu warunków III programu pomocowego w greckim parlamencie, zobaczyliśmy pewien powiew optymizmu. Poprzedzone to jednak było kilkunastogodzinną debatą, w której praktycznie każdy z posłów chciał zabrać głos. Przedstawiciele rządzącej Syrizy choć w większości zagłosowali za zaakceptowaniem warunków porozumienia, wypowiadali się jednak na ich temat bardzo krytycznie, dostrzegając zarazem, że jedyną alternatywą było w tej sytuacji opuszczenie strefy euro. W kolejnych dniach czekają nas w tej kwestii głosowania w parlamentach narodowych, coraz mniej wydaje się jednak prawdopodobna jakaś negatywna niespodzianka, która zablokowałaby wypłatę pierwszej transzy pomocy dla Grecji przed 20 sierpnia.
Warto wspomnieć także o danych o sprzedaży detalicznej z Nowej Zelandii, które poznaliśmy dziś w nocy. Wyraźnie rozczarowały one oczekiwania stając się kolejnym już argumentem za obniżką stóp procentowych. Należy więc spodziewać się dalszej presji spadkowej na NZD. Po nocnych spadkach ceny ropy WTI odrobiły straty i znalazły się ponownie w okolicach 42 USD za baryłkę. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, abyśmy zobaczyli większe odreagowanie jeszcze w tym tygodniu.
Kamil Maliszewski, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A