Po silnym spadku kursu w końcówce tygodnia w najbliższym czasie ważne będzie, czy para dotrze pod linię trendu wzrostowego zapoczątkowanego w lipcu, która przebiega przy 4,22.
W piątek większe zmiany zanotował kurs EUR/USD. Jego spadki tylko chwilowo zahamowały zaskakująco dobre odczyty indeksów PMI dla strefy euro, Niemiec i Francji. Dane pokazały siłę sektora usług, bazującego na dotąd kulejącym popycie wewnętrznym. Nieco słabiej radzi sobie sektor przetwórczy, ważny zwłaszcza dla wymiany zagranicznej Niemiec – tu indeks PMI dla przemysłu znalazł się na pięciomiesięcznym minimum przy 51,6 pkt. Przedsiębiorcy wskazali na problemy z popytem od partnerów zagranicznych, zwłaszcza z Rosji i Chin.
Impulsem do pogłębienia piątkowych spadków EUR/USD okazała się jednak nieoczekiwana decyzja chińskich władz monetarnych o obniżeniu stóp procentowych, która wpisała się coraz bardziej ekspansywną politykę banków centralnych na świecie. Eurodolar ostatecznie zbliżył się do ważnej bariery 1,10, gdzie przebiega linia trendu wzrostowego trwającego od marca. Jej trwałe pokonanie byłoby silnym sygnałem do dalszych, wyraźnych spadków. W środę poznamy decyzję Fedu o stopach procentowych. Tylko ewentualna (mało prawdopodobna) podwyżka stóp mogłaby istotniej wpłynąć na notowania EUR/USD.