Naszym zdaniem:
To kolejne niezłe dane po publikowanych w piątek wstępnych szacunkach PMI (przypomnijmy, że wtedy przemysł wyhamował, ale zgodnie z prognozami, ale nieoczekiwanie lepiej zachowały się usługi). To co widzimy dzisiaj pokazuje, że niemiecki biznes nie obawia się nadmiernie globalnego spowolnienia, zwłaszcza ryzyka płynącego ze strony Chin. Widać też, że tonowana jest wrześniowa afera związana z silnikami Volkswagena.
W piątek pisaliśmy, że dane ze strefy euro będą teraz przez rynki śledzone z większą uwagą, gdyż będą wpływać na oczekiwania, co do potencjalnej skali działań, jakie może zapowiedzieć 3 grudnia ECB. Warto podkreślić tu słowo „skali", bo pytanie nie jest, czy ECB coś zrobi, a raczej jak dużo. Ostatnie dane PMI, a także dzisiejsze Ifo zdają się wskazywać, że Draghi&spółka mogą mieć nieco większy komfort (nie stoją jeszcze pod przysłowiową ścianą), chociaż psychologicznie znacznie większe znaczenie mogą mieć publikowane w tym tygodniu wstępne dane nt. październikowej inflacji. Szacunki z Hiszpanii i Niemiec pojawią się już w czwartek, a w piątek o godz. 11:00 poznamy wyliczenia dla całej strefy euro. Ciekawe jest to, że mediana zakłada poprawę, tj. odbicie HICP z -0,1 proc. r/r do 0,0 proc. r/r. Jeżeli to się potwierdzi, to może być to impuls do wyraźniejszego odreagowania ostatniej przeceny euro.
Układ na koszyku BOSSA EUR w ujęciu tygodniowym pozostaje negatywny. Piątkowe spadki wspólnej waluty, które doprowadziły do wybicia się dołem z kanału wzrostowego (teraz rejon 112,85 pkt.) będzie mocnym oporem, były pośrednio wynikiem... nieoczekiwanej decyzji nt. cięcia stóp ze strony Ludowego Banku Chin, jaka pojawiła się w piątek po godz. 13:00. Wcześniej zaznaczaliśmy, że w czwartek Mario Draghi dał spekulantom dodatkowe argumenty, aby wykorzystywać euro jako walutę finansującą w transakcjach carry-trade, a decyzja PBOC w ich świadomości tylko obniżyła (choć naszym zdaniem na bardzo krótko) globalne ryzyko.
Wykres tygodniowy BOSSA EUR