Naszym zdaniem:
Po wczorajszych nieco lepszych odczytach inflacji z Niemiec, pojawiło się pewne prawdopodobieństwo, że dzisiejszy odczyt HICP dla całej strefy euro zaskoczy pozytywnie wzrostem o 0,1 proc. r/r, co przełożyłoby się na oczekiwania związane z potencjalnymi posunięciami ECB na posiedzeniu 3 grudnia. Ewentualne mniejsze prawdopodobieństwo podjęcia wyraźniejszych działań, dawałoby pretekst do dalszego podbicia notowań euro.
Ostatecznie wspólna waluta zyskuje dzisiaj nieznacznie w relacjach z dolarem, skandynawskimi SEK i NOK, dolarem kanadyjskim, oraz funtem. Najbardziej traci w relacji z dolarem nowozelandzkim, jenem, oraz dolarem australijskim. W każdej z tych relacji można wskazać większe znaczenie czynników wpływających na drugą walutę w parze – bilans dla euro chwilowo jest zatem neutralny. Co dalej? Odpowiedzi przyniesie przyszły tydzień – poznamy ostateczne odczyty indeksów PMI za październik, które mogą być niezłe. To może być jednak zbyt mało, aby stworzyć pole do powrotu koszyka BOSSA EUR ponad rejon oporu 112,80-113,00, który jednocześnie jest dolnym ograniczeniem 7 miesięcznego kanału, który opuściliśmy dołem. Wskazania tygodniowych wskaźników są negatywne.
Wykres tygodniowy koszyka BOSSA EUR
Reasumując, jeżeli euro ma dalej odreagowywać to raczej w wybranych układach, a nie na szerokim rynku. Jednym z nich może być EUR/USD, który wspierany jest przez korektę umocnienia dolara po środowym komunikacie FED. O tym, że pozostawił on szereg furtek do interpretacji pisaliśmy we wczorajszym rannym wpisie. Dzisiaj w kalendarzu dla USA znaczenie będą mieć dane nt. miesięcznego wskaźnika wydatkowego PCE Core o godz. 13:30, a także październikowego odczytu indeksu Chicago PMI o godz. 14:45, oraz wskaźnika nastrojów konsumenckich Uniw. Michigan o godz. 15:00. Duże wpływ na sentyment wokół dolara może mieć Chicago PMI, który z reguły ustawiał oczekiwania przed ISM dla przemysłu, który poznamy w poniedziałek. Im większe będzie rozczarowanie (prognoza to 49 pkt.) tym rynek będzie miał większe obawy, co do tego co zobaczymy na ISM (a prognozy i tak są słabe, bo zakładają spadek do 49,6 pkt.).