Chociaż żaden z nich nie zmienił swojej polityki monetarnej to jednak oświadczenia po spotkaniach przyczyniły się do dużych fluktuacji na rynku, potwierdzając niejako iż dla rynku słowa są często ważniejsze niż czyny.
Wydarzeniem piątku było posiedzenie Banku Japonii oraz konferencja Haruhiko Kurody, prezesa Banku Japonii, na temat dalszej polityki monetarnej banku. Tak jak to miało miejsce w przypadku Fedu i nowozelandzkiego banku centralnego, nie zmieniono dotychczas przyjętych złożeń. Najważniejszym sygnałem dla rynku był wypowiedź, że na posiedzeniu banku nie padła propozycja dodatkowego luzowania. Przełożyło się to na umocnienia jena. Przed spotkaniem inwestorzy byli bardzo podzieleni w predykcjach decyzji banku, więc taki komunikat jest dosyć zaskakujący. Wpływ na zachowanie obecnej polityki monetarnej miały coraz lepsze dane dotyczące produkcji. Kuroda stwierdził nawet, że japońska gospodarka notuje delikatne odbicie.
Bardzo ciekawie wygląda dzisiaj sytuacja euro, który lekko umacnia się do dolara po ostatnich mocnych spadkach. Na pierwszy rzut oka może to dziwić, ze względu na gołębie sygnały ze strony Europejskiego Banku Centralnego i jastrzębi komunikat po posiedzeniu Federalnego Komitetu ds. Otwartego Rynku. Na lepsze notowania europejskiej waluty wpłynęły pozytywne dane dotyczące inflacji w Niemczech. Chociaż nie spowodują one, że EBC odstąpi od ewentualnego rozszerzenia programu luzowania ilościowego, to zmniejszają szansę na gwałtowną obniżkę stopy depozytowej. Euro już dzisiaj kosztował ponad 1,10 dolara.
Obecne spowolnienie gospodarcze zmusiło Chiny do poważnych zmian w swoim modelu rozwoju. Jedną z najbardziej przełomowych jego aspektów jest odejście po 36 latach od polityki jednego dziecka. Z kolei dzisiaj Ludowy Bank Chin zapowiedział dalsze działania mające zaowocować uczynieniem yuana walutą rezerwową przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Waluta państwa środka ma być używana w transakcjach zagranicznych w strefie wolnego handlu w Szanghaju. Yuan zareagował na tą informacje największym umocnieniem w stosunku do dolara od marca zeszłego roku.
Dziwić może dzisiejszy wzrost notowań dolara nowozelandzkiego, który odrobił wcześniejsze straty po zapowiedziach tamtejszego banku centralnego o możliwej konieczności kolejnej obniżki stóp. Jest to obecnie najmocniejsza waluta G10. Możliwe, że wpływ na to miała dzisiejsza decyzja Banku Japonii oraz informacja o bardziej liberalnym podejściu do planowania rodziny w Chinach, aczkolwiek nie powinny one wywołać aż tak silnego umocnienia się tej waluty.