Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Marek Rogalski, główny analityk walutowy, DM BOŚ
W efekcie w poniedziałek mieliśmy skokowe umocnienie liry. To, czy dobra passa się utrzyma, będzie zależeć od niezależności banku centralnego, który najpewniej znów znajdzie się pod presją, aby nie podwyższać stóp procentowych. To akurat stałoby w sprzeczności z publikowanymi danymi nt. inflacji. Z kolei wtorek przyniósł wyraźne osłabienie się węgierskiego forinta po tym, jak tamtejszy bank centralny zdecydował się przedłużyć program tanich pożyczek dla małych i średnich firm, zwiększając go o 600 mld HUF. W kraju złoty pozostał stabilny względem euro, ale stracił w relacji do dolara w ślad za spadkiem notowań EUR/USD w okolice 1,0950. To wynik lepszych danych nt. indeksu ISM dla amerykańskiego przemysłu, jakie poznaliśmy w poniedziałek. W kontekście ostatniego, relatywnie „jastrzębiego" komunikatu Fedu rynek liczy teraz na to, że kolejne, przyzwoite odczyty makro zwiększą prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych na posiedzeniu 16 grudnia. Przyszły tydzień może natomiast zdominować krajowa polityka, gdyż w depeszach agencyjnych będą coraz częściej przewijać się informacje nt. składu przyszłego rządu, a tym samym ponownie może wrócić niepewność związana chociażby z kształtem autopoprawki do budżetu na 2016 r. Reasumując – w krótkim terminie przestrzeń do dalszego odreagowania złotego może być ograniczona.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Ostatnie sesje na giełdach wpisują się w dominujący, średnioterminowy sentyment prowzrostowy, podkreślając różnice w dynamice rynków.
To pytanie pojawia się czasem w dyskusjach branżowych. Często odnosi się do relatywnie niskiego zainteresowania rynkiem akcji w Polsce, w relacji do USA i Europy Zachodniej.
Sektorami, na które warto zwrócić uwagę, są surowce i towary. Hossa na kawie i kakao już przeminęła. Teraz metale cieszą się zainteresowaniem.
Najświeższym przykładem jest deprecjacja intradayowa akcji Synektika prawie o 20 proc. w reakcji na informacje o chińskiej konkurencji.
W teorii jesteśmy w ciekawym momencie na rynkach. A krajowy z dużym prawdopodobieństwem podąży za nastrojami globalnymi.
Słaby dolar to szansa dla amerykańskich eksporterów, mocniejsze surowce w nim wyceniane, przepływy kapitału na rynki wschodzące.