Na rynkach finansowych w ostatnich dominuje atmosfera wyczekiwania na przyszłotygodniowe posiedzenie Fed, czemu dodatkowo sprzyja stosunkowo pusty kalendarz makro. Dziś nieco się to zmieni, gdyż poznamy ważne dane z USA, w postaci sprzedaży detalicznej za listopad (14:30) oraz indeksu nastrojów Uniwersytetu Michigan za grudzień (16:00). Na nastroje cały czas również wpływ powinny mieć notowania ropy, które w tym tygodniu praktycznie każdego dnia ustanawiają nowe minimum. Złoty od rana ponownie traci na wartości, a kurs EURPLN rośnie do 4.35. Wobec podwyższonej awersji do ryzyka na rynkach światowych i kontrowersyjnych pomysłów nowego rządu, w kolejnych dniach należy liczyć się z dalszą wyprzedażą złotego i wzrostem EURPLN nawet do 4.40.
Wczoraj kartel OPEC w swoim comiesięcznym raporcie podał, że produkcja surowca w listopadzie wzrosła do najwyższego poziomu od kwietnia 2012 roku (31.7 mln baryłek), natomiast popyt w tym roku był o ponad 2 mln baryłek niższy. W przyszłym roku natomiast popyt ma nieco wzrosnąć, jednak dalej być o niespełna 1 mln baryłek niższy niż produkcja OPEC. Tym samym Kartel z pełną świadomością rozszerza rynkową nadpodaż, co wobec wciąż wysokiego wydobycia w krajach poza kartelem (głównie w USA) nakłada dalszą presję na spadki cen surowca. Oznacza to, że na razie, prócz korekcyjnego odbicia nie ma co liczyć na trwalsze wzrosty cen ropy. Wręcz przeciwnie utrzymuje się spore ryzyko, że ceny zejdą jeszcze o kilka dolarów niżej.
Sytuacja na rynku ropy ma również przełożenie na notowania innych klas aktywów. Zniżkująca ropa podnosi bowiem obawy o kondycję światowego wzrostu oraz dokłada się do spadków indeksów giełdowych. Dodatkowo tak niskie ceny ropy to miliardowe straty dla jej producentów, co przekłada się na mniejsze zasoby kapitału dostępnego na inwestycje, również te giełdowe. W przyszłym tygodniu jednak na pierwszy plan powinna wysunąć się, nie tyle sama decyzja FOMC ws. stóp (ta jest bowiem powszechnie oczekiwana), ale komunikat po posiedzeniu i prognozy członków Fed odnośnie przyszłej ścieżki stóp procentowych. Wsparciem dla giełd byłby oczywiście gołębi komunikat i obniżenie prognoz dla poziomu przyszłych stóp.
Dzisiejsze dane z USA będą jednymi z ostatnich przed przyszłotygodniową decyzją FOMC. Konsensus zakłada przyspieszenie sprzedaży detalicznej z 0.1 do 0.3% m/m oraz lekki wzrost indeksu nastrojów z 91.3 do 92 pkt. Takie dane mogą lekko umocnić amerykańskiego dolara i co więcej po jego osłabieniu z tego miesiąca (w gronie G10 zyskał jedynie wobec CAD), rośnie przestrzeń do ponownego, przynajmniej krótkoterminowego, umocnienia. W dzisiejszych danych Uniwersytetu Michigan warto również zwrócić uwagę na oczekiwania inflacyjne. Ich ewentualny wzrost z pewnością ułatwiłby członkom FOMC decyzję o podwyżce stóp i mógłby dodatkowo wesprzeć notowania dolara.
Szymon, Zajkowski, CFA, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A