Początek nowego tygodnia przynosi lekkie odreagowanie podwyższonej awersji do ryzyka sprzed weekendu. Jednak biorąc pod uwagę presję na dalsze spadki cen ropy, decyzję PBoC nakładającą dodatkową presję na osłabienie chińskiego juana oraz prawdopodobną podwyżkę stóp przez Fed, niebawem na rynkach mogą znów zawitać słabe nastroje.
Europejskie indeksy, sesje rozpoczynają nad kreską, a na rynku walutowym lekko osłabiają się bezpieczne EUR, JPY i CHF, zyskuje natomiast USD. O ok. pół grosza w porównaniu do piątkowego zamknięcia, wobec euro silniejszy jest również złoty. Dziś odnotować można, w zasadzie jedynie produkcję przemysłową z Eurolandu za październik, natomiast w całym tygodniu oczywiście kluczowym wydarzeniem będzie środowa decyzja FOMC ws. stóp procentowych.
Na nastroje na rynkach finansowych, cały czas również wpływ powinna mieć sytuacja na rynku ropy. Po tym jak OPEC w zasadzie zaprzestał limitowania swojej produkcji, notowania surowca spadły o ok 12% i obecnie testują minima z przełomu lat 2008-2009, czyli okresu apogeum światowego kryzysu finansowego. Oliwy do ognia dodał natomiast wiceminister ds. ropy Iranu, który stwierdził, że nie ma takiej możliwości, by kraj ten odłoży swoje plany zwiększenia dostaw, nawet jeśli ceny dalej będą spadać. Tym samym wciąż próżno jest szukać jakiegokolwiek wsparcia dla notowań surowca, a co za tym idzie presja na dalsze spadki – nawet poniżej wspomnianych minimów sprzed siedmiu lat.
Awersję do ryzyka nieco podnosi również piątkowa decyzja Banku Chin, który ogłosił odejście od powiązania kursu juana z dolarem amerykańskim na rzecz koszyka walut. W uzasadnieniu podano, że lepszym odzwierciedleniem działalności inwestycyjnej i wymiany handlowej z wieloma krajami jest kurs juana wobec koszyka walut, a nie jedynie w stosunku do USD. Co prawda z gospodarczego punktu widzenia ta decyzja jest zrozumiała, to jednak z punktu widzenia rynków finansowych jej moment jest chyba najgorszym z możliwych. Obecnie bowiem, przy spowolnieniu w Chinach i zbliżającej się podwyżce stóp w USA, utrzymuje się silna presja na osłabienie CNY wobec USD, a piątkowa decyzja dodatkowo wzmaga tę presję. Stawia to również Fed w trudnej sytuacji, bowiem jednym z głównych efektów, którego chcą uniknąć amerykańscy decydenci to nadmierne umocnienie dolara wobec głównych partnerów handlowych po pierwszej od niemal dziesięciu lat podwyżce stóp. To z kolei zwiększa prawdopodobieństwo gołębiego komunikatu po środowym posiedzeniu FOMC.
Wsparciem dla nastrojów i przeciwwagą dla decyzji PBoC, okazały się natomiast dobre dane z chińskiej gospodarki za listopad, które poznaliśmy w trakcie weekendu. Przyspieszenie dynamiki wzrostu odnotowały bowiem sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa (i to powyżej rynkowych oczekiwań), natomiast dynamika inwestycji w aglomeracjach miejskich pozostała na poziomie 10.2% r/r, przy oczekiwanym spowolnieniu do 10.1%. Efekt tych danych widać we wzrostowym otwarciu dzisiejszej sesji europejskiej oraz umocnieniu dolarów: australijskiego i nowozelandzkiego.