Trzeba jednak odnotować, że kiwi na tle pozostałych walut surowcowych wypadło nieźle w zeszłym tygodniu, co było wynikiem lepszych danych nt. PKB za III kwartał. Wpisały się one w oczekiwania, co do utrzymania stóp procentowych na niezmienionym poziomie do I kwartału 2017 r., co powinno wspierać notowania NZD w głównych układach. Nie należy jednak zapominać o tym, że zbyt mocny NZD szybko spotka się ze słowną krytyką tamtejszych władz i to miało już miejsce – minister finansów Bill English dał do zrozumienia, że w interesie gospodarki bardziej pożądany jest niższy kurs NZD/USD.
Co jednak było pretekstem do dzisiejszych zwyżek? Wydaje się, że lepsze dane Westpac nt. indeksu zaufania konsumentów, który wzrósł w IV kwartale do 110,7 pkt. ze 106 pkt., oraz wieści z Chin – odbicie na giełdach, oraz fakt ustalenia wyższego kursu juana wobec dolara przez Ludowy Bank Chin (po raz pierwszy od dwóch tygodni), co zmniejszyło obawy związane z tendencją do dalszego, celowego osłabienia chińskiej waluty (chociaż AUD/USD radzi sobie dzisiaj gorzej, niż NZD/USD).
Technicznie przestrzeń do dalszych wzrostów NZD/USD wydaje się być ograniczona przez mocne opory w okolicach 0,6785 i 0,6834. Istnieje też ryzyko pojawienia się kolejnej, werbalnej interwencji ze strony tamtejszego ministerstwa finansów.
Wykres dzienny NZD/USD
Sporządził: