Prawdopodobieństwo rośnie do 50 proc. dopiero w połowie 2016 r. Tymczasem prezes Banku Kanady podchodzi z ostrożnością, choć pewnym optymizmem do perspektyw gospodarki na przyszły rok. Publikowane w zeszłym tygodniu dane były słabe. Dynamika PKB w październiku wyniosła 0,0 proc. m/m wobec spodziewanego odbicia o 0,2 proc. m/m, a wzrost sprzedaży detalicznej za ten okres to zaledwie 0,1 proc. m/m i 0,0 proc. m/m po odjęciu wolumenu samochodów (dane opublikowano w środę 23 grudnia).
Naszym zdaniem: Teza zakładająca, że dolar kanadyjski jest na tyle wyprzedany, że może uwzględniać nawet scenariusz nieoczekiwanego cięcia stóp przez BOC w styczniu, może być błędna. Nie można też wykluczyć, że nowy rok będzie trudny dla Banku Kanady, który będzie musiał być bardziej aktywny, jeżeli uwzględnimy scenariusz braku wyraźniejszego odbicia cen ropy, co może skutkować strukturalnymi problemami (ryzyko bankructw firm powiązanych z sektorem wydobywczym, oraz poważnych problemów dla banków komercyjnych, które ochoczo go kredytowały w ostatnich latach).
W krótkim okresie głównym determinantem dla zachowań się CAD pozostaje ropa naftowa, której ceny cały czas pozostają przy minimach. Dopóki jednak nie dojdzie do ich wyraźnego złamania, to próby odreagowania CAD (tak jak ta przed Świętami) mogą się częściej pojawiać.
Na wykresie USD/CAD widać, że w ostatnich dniach miała miejsce nieznaczna korekta ostatnich wzrostów, która doprowadziła do złamania przyspieszonej linii trendu. Tym samym potencjalny ruch w najbliższych dniach trzeba będzie sklasyfikować jako tzw. powrotny, co nie wyklucza jednak możliwości testowania ostatnich ekstremów przy 1,40.
Wykres dzienny USD/CAD