Ten zwrot wystąpił po niepokojących informacjach z Chin. Trzeba zwrócić uwagę, że spadek aktywności w sektorze przemysłowym rodzi poważne obawy o dalsze pogorszenie kondycji chińskiej gospodarki. Jeśli podobne tendencje będą kształtować się w usługach, to faza spowolnienia gospodarczego może trwać dłużej, niż spodziewają się tego ekonomiści. Potwierdzą to dane PMI publikowane w środę. W praktyce oznaczałoby to trwalszy odwrót od euro w kierunku dolara, którego kurs napędzany będzie przez wzrost awersji do ryzyka oraz rozpoczęty cykl normalizacji polityki pieniężnej w USA. Ponadto nasili się presja na Europejski Bank Centralny, żeby prowadził coraz bardziej ekspansywny program luzowania w strefie euro. Tym samym wydaje się, że droga w rejon grudniowego minimum na 1,05/USD jest otwarta.

Zawirowania na rynkach finansowych negatywnie przekładają się również na kurs złotego, który w ostatnich dniach mocno stracił na wartości. Istnieje realna szansa na podejście EUR/PLN w rejon 4,37, natomiast notowania USD/PLN możemy zobaczyć na poziomie 4,07. Na rynku długu sytuacja przedstawia się bardziej stabilnie. Rentowność rządowych dziesięciolatek oscyluje w okolicy 3 proc., ale w najbliższym czasie możliwe jest ich umocnienie, ponieważ kwestia spadku stóp w Polsce może powrócić wobec ogólnego pogorszenia otoczenia makro.