Ku wielkiemu zaskoczeniu agencja obniżyła długoterminowy rating polskiego długu w walucie obcej do BBB+ z A-, mimo że rating miał w tej agencji pozytywną perspektywę i nie został wcześniej zmieniony ani na neutralny, ani tym bardziej negatywny. Złoty osłabł w stosunku do głównych walut natychmiast po ogłoszeniu decyzji (kurs EUR/PLN gwałtownie wzrósł w okolice 4,49 z 4,42, kurs USD/PLN do 4,09 z 4,04, a CHF/PLN do 4,10 z 4,04), nie było natomiast reakcji rynku obligacji rządowych, ponieważ ten był już zamknięty. W poniedziałek złoty już dalej nie spadał, a nawet nieznacznie odreagował (para EUR/PLN zeszła w okolice 4,46). Natomiast tuż po otwarciu sesji rentowności polskich SPW poszybowały w górę wzdłuż całej krzywej (w przypadku dziesięcioletnich papierów o 26 pb.), potem natomiast inwestorzy dokonali rozróżnienia i rentowności papierów o krótszych terminach zapadalności rosły mniej niż papierów długoterminowych (w trakcie dnia różnica wynosiła 7–12 pb.). W tych niesprzyjających okolicznościach resort finansów przeprowadził pierwszy od lat przetarg 32-tyg. bonów skarbowych. Inwestorzy nabyli papiery warte 10,1 mld zł przy popycie 10,2 mld zł, a na przetargu dodatkowym dokupili jeszcze 400 mln zł przy popycie 1,6 mld zł. Na światowych rynkach finansowych poniedziałek był dniem bez graczy z USA, bez publikacji istotnych danych makro i z relatywnie stabilnymi nastrojami.