W Chinach odczyty wskaźników potwierdziły spowolnienie tamtejszego przemysłu (znajdują się one bowiem już od kilku miesięcy poniżej 50 pkt), co negatywnie wpłynęło najpierw na nastroje inwestorów w samych Chinach, a następnie w Europie i USA. Być może skala pogorszenia nastrojów byłaby większa, jednakże piątkowa decyzja Banku Japonii o obniżce stopy depozytowej do ujemnych poziomów (i deklaracja gotowości do dalszych jej cięć w razie potrzeby) zdołała zablokować większą falę pesymizmu. To z jednej strony nie pozwoliło parze JPY/USD na spadek ponownie poniżej poziomu 121, ale z drugiej zahamowało jej dalszy wzrost. Mimo nie najlepszych nastrojów luty rozpoczął się dla złotego dobrze. Kurs EUR/PLN zszedł poniżej 4,40, tj. poziomu sprzed niedawnej obniżki ratingu Polski przez agencję S&P. Słabszy od oczekiwań odczyt styczniowego wskaźnika PMI dla Polski sugerujący pogorszenie kondycji przemysłu także nie zaszkodził polskiej walucie. Para EUR/PLN w poniedziałkowe popołudnie znajdowała się w okolicach 4,39. Nieznacznie traciły natomiast na wartości polskie obligacje rządowe, przy czym dotyczyło to głównie papierów o dłuższych terminach zapadalności. Niewątpliwie przyczyną wzrostu rentowności była zbliżająca się aukcja, na której resort finansów zamierza zaoferować papiery warte 4–8 mld zł, a na następnych lutowych przetargach papiery warte kolejne 3–8 mld zł.