Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Monika Kurtek, główny ekonomista, Bank Pocztowy
Zaczęło się od Azji, gdzie inwestorom humory popsuł najpierw lakoniczny komunikat po zakończeniu szczytu państw G20 w Szanghaju, a następnie słabe dane z gospodarki japońskiej (szczególnie styczniowy spadek sprzedaży detalicznej). Początek sesji w Europie również był słaby, gdy się okazało, że także w Niemczech styczniowa sprzedaż detaliczna odbiegała od oczekiwań, a dodatkowo wstępny szacunek lutowego wskaźnika CPI wskazał na powrót deflacji w strefie euro.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Po dwóch tygodniach spadków indeksy na GPW powróciły na ścieżkę wzrostów.
Trudno jest wrzucać wszystkie obligacje skarbowe do jednego worka, gdyż zachowanie długu jednego kraju potrafi różnić się od innego.
Do postawienia przysłowiowej „kropki nad i” w kontekście wyników spółek z USA za I kwartał brakuje jeszcze sprawozdania Nvidii.
Od stycznia do czynników branych pod uwagę przez inwestorów można dodać politykę, a głównie wypowiedzi lub ich brak ze strony USA.
Sytuacja na GPW mocno się skomplikowała po I turze wyborów prezydenckich z racji dużo wyższego niż sondażowe poparcia dla skrajnej prawicy. Naturalnie zwiększa to szanse popieranego przez PiS Karola Nawrockiego.
Benchmark DAX znalazł się w rejonie ciekawego oporu technicznego 24 120 pkt (silne zniesienie zewnętrzne 113,0 proc.), który warto obecnie uważnie obserwować (możliwy wzrost presji podaży).