Najnowsze badania udowadniają, że obóz zwolenników wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej pozostaje jednak dość silny. – Sondaż ICM pokazał 47 proc. za Brexit wobec 44 proc. optujących za pozostaniem, a YouGov pokazał remis po 41 proc. W efekcie o wynikach referendum zaplanowanego na 23 czerwca mogą zdecydować głosy tych, którzy teraz są wciąż niezdecydowani – mówi Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ. Powracająca nerwowość sprzyja aktywom traktowanym w kategoriach „bezpiecznych przystani", czego przykładem może być japoński jen. Co do zasady japońska waluta jest beneficjentem okresów paniki na rynku.
Jen rośnie...
Pomimo obowiązujących w Japonii ujemnych stóp procentowych jen jest w tym roku najmocniejsza walutą z grupy krajów G10. W ubiegłym tygodniu „Japończyk" zyskiwał w relacji do większości światowych walut, co w obliczu napływających równolegle słabych danych makro może być nieco zaskakujące.
– W ostatnich dniach mieliśmy wiele publikacji makro, które raczej potwierdzają słaby obraz japońskiej gospodarki. Sprzedaż detaliczna w kwietniu spadła o 0,8 proc. r./r., produkcja przemysłowa skurczyła się o 3,5 proc. r./r., wydatki gospodarstw domowych stopniały o 0,4 proc. r./r., a indeks PMI dla przemysłu spadł w maju do 47,7 pkt – wylicza Rogalski.
Według niego – podobnie jak zadaniem pozostałych analityków tworzących comiesięczne portfele foreksowe – okres silnego jena dobiega końca. Eksperci ankietowani przez „Parkiet" mówią jednym głosem: w czerwcu japońska waluta odda pole.
...ale powinien tracić
Trzech analityków – Marcin Sulewski z Banku Zachodniego WBK, Colin Cieszynski z CMC Markets oraz Marcin Kiepas z Admiral Markets – uważa, że najlepiej zagrać pod osłabienie jena względem dolara. Czerwcowej przeceny japońskiej waluty spodziewają się także Bartosz Sawicki z TMS Brokers oraz wspomniany na wstępie Marek Rogalski. Ich zdaniem najlepszym interesem będzie deprecjacja jena względem funta szterlinga.