Jak mocno przesunął się termin rozpoczęcia zacieśniania polityki monetarnej za oceanem, doskonale obrazuje rynek kontraktów terminowych na stopę procentową, który podniesienie kosztu pieniądza wycenia dopiero na grudzień, tymczasem niedawno spodziewano się podwyżki w czerwcu. Warto jednak zauważyć, że skokowa zmiana oczekiwań inwestorów mocno kontrastuje z wypowiedziami członków Fedu, którzy uważają, że ostatnie gorsze od oczekiwanych dane makro mają efekt przejściowy, dlatego w najbliższych miesiącach powinna się pojawić silniejsza presja na wzrost cen, napędzana przez drożejące surowce i dobrą sytuację na rynku pracy. Na razie rynek ignoruje te zapewnienia, dlatego złoty może dalej zyskiwać na wartości, szczególnie wobec euro, ponieważ przedreferendalne sondaże w Wielkiej Brytanii nie eliminują ryzyka Brexitu, co w naturalny sposób osłabia kurs wspólnej waluty. Jednak w przypadku pary USD/PLN przestrzeń do umocnienia złotego wydaje się już znacznie ograniczona ze względu na wsparcie na poziomie 3,80, które powinno prowokować do odreagowania. Ponadto oczekujemy, że nastawienie do dolara zmieni się na pozytywne w oczekiwaniu na dobre raporty makro z USA oraz wzrost awersji do ryzyka z powodu czerwcowego referendum na wyspach. Poza tym złoty może się znajdować pod presją z powodu ucieczki kapitału z rynku długu.