Reklama
Rozwiń

Fundamenty w grze

Nie najlepsze dane z chińskiej gospodarki wraz z nieudaną próbą odbicia w końcówce ubiegłego tygodnia sprawiły, że notowania miedzi ponownie spadły w okolice najbliższego poziomu wsparcia.

Publikacja: 10.06.2016 06:00

Piotr Krawczyński, analityk, TFI PZU

Piotr Krawczyński, analityk, TFI PZU

Foto: Archiwum

Tworzą go minima z końca maja oraz początku czerwca (przedział 2,04–2,05 USD za funt). Pokonanie tej bariery przez podaż otworzyłoby drogę do głębszej przeceny – nawet w okolice styczniowego minimum (1,937 USD za funt).

W ostatnich dniach dodatkową presję na kurs kontraktów terminowych wywierają rosnące zapasy tego surowca (w magazynach London Metal Exchange skoczyły one o 21 proc., do ponad 196 tys. ton) oraz masowe zamykanie długich pozycji przez fundusze hedgingowe. I to pomimo osłabiającego się wobec głównych walut dolara, co zazwyczaj stanowi pozytywny impuls dla większości surowców – niższy kurs dolara to relatywnie tańsze towary dla inwestorów spoza Stanów Zjednoczonych.

Z zupełnie inną sytuacją mamy do czynienia w przypadku cynku, którego kurs od przełomu roku systematycznie rośnie.

W przypadku najbliższej serii kontraktów terminowych na giełdzie CME trzeba zapłacić już 2068 dolarów za tonę – czyli najwięcej od lipca zeszłego roku.

Utrzymujące się wśród inwestorów obawy o zmniejszenie dostaw tego metalu sprawiają, że wkrótce możemy zobaczyć jeszcze wyższą cenę.

Reklama
Reklama

Posługując się analizą techniczną, najbliższy poziom oporu należy wyznaczyć na 2086 USD za tonę, a po jego pokonaniu 2123 USD za tonę.

Okiem eksperta
Polska krainą mlekiem i miodem płynącą
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Okiem eksperta
Czy obawy o dalsze wzrosty są słuszne?
Okiem eksperta
Beneficjenci drugiego rzędu
Okiem eksperta
Gospodarka abstrakcji
Okiem eksperta
Jaki będzie listopad na giełdach?
Okiem eksperta
Rok na opak-FAANG- i dostają fangę
Reklama
Reklama