W kraju mieliśmy kolejną odsłonę debaty nt. pomocy dla frankowiczów, chociaż kolejne projekty kancelarii prezydenta nie przybliżyły nas do rozwiązania tej sprawy, a także oceny potencjalnych kosztów, jakie mogłaby ponieść polska gospodarka. W kontekście zbliżającego się sezonu urlopowego wydaje się, że temat powróci raczej jesienią, razem z dyskusją nad projektem przyszłorocznego budżetu (co akurat może nie być fortunnym zestawieniem w czasie). Ważniejszym elementem kalendarza było posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, w którym po raz ostatni udział wziął odchodzący prezes prof. Marek Belka. W piątek Sejm zaprzysiągł prof. Adama Glapińskiego na stanowisko szefa NBP. Tym samym dla rynków istotniejsze będzie pierwsze posiedzenie z jego udziałem, chociaż z dotychczasowych wypowiedzi wynika, że nowy prezes ma dość „zachowawcze" podejście. Wracając do komunikatu RPP w środę – uwagę zwraca przede wszystkim założenie, że spowolnienie gospodarki w I kwartale było przejściowe. To ucina spekulacje nt. możliwych działań RPP w kolejnych miesiącach. Tyle, że nie jest to żadne zaskoczenie.

Siła złotego w ostatnich dniach była wynikiem lepszego postrzegania rynków wschodzących po tym, jak dane Departamentu Pracy USA oddaliły perspektywę rychłej podwyżki stóp w USA. Niemniej w kolejnych dniach zaczął dominować temat ryzyka związanego z Brexitem, który zdominował ostatnie dwa dni. Z kolan podniósł się też dolar, gdyż inwestorzy nie są do końca pewni na ile „gołębi" wydźwięk będzie miało posiedzenie FED zaplanowane na 15 czerwca. W kolejnych dniach to te dwa czynniki – FED i referendum w Wielkiej Brytanii będą dominować. Sytuacja odwróci się dopiero po 23 czerwca. Jeżeli wynik głosowania będzie pozytywny, to można będzie oczekiwać gwałtownego wzrostu apetytu na ryzyko, co zaznaczy się też w notowaniach złotego. I tendencja ta może potrwać nawet kilka tygodni, zwłaszcza, że ryzyka związane z lipcową decyzją agencji Fitch w sprawie ratingu są niewielkie. Krajowe dane, jakie poznamy w najbliższych dniach pozostaną w cieniu, niemniej warto będzie zerkać na odczyty inflacji (zwłaszcza bazowej we wtorek), a także dynamikę płac (w czwartek), czy też produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej (w piątek).

Wykres koszyka BOSSA PLN dobrze pokazuje, że potencjał do umocnienia się wyczerpał i najbliższe dwa tygodnie mogą upłynąć pod znakiem korekty. Kluczowe będzie utrzymanie wsparcia jakie stanowi rejon 86,33-87,00 pkt.

W regionie uwagę zwraca słabsza pozycja rumuńskiej lei, co jest odzwierciedleniem obaw związanych z poluzowaniem dyscypliny fiskalnej przed zaplanowanymi na ten rok wyborami, a także pogarszającą się sytuacją gospodarczą w tym kraju.