. Szef banku centralnego (Zhou Xiaochuan) stwierdził, że PBOC pozostaje w ścisłym kontakcie z Międzynarodowym Funduszem Walutowym w tematach związanych z perspektywami dla chińskiej gospodarki. Tymczasem zdaniem analityków banku ANZ władzom będzie trudno utrzymać wzrost PKB na poziomie wyższym lub równym 6,5 proc. w tym roku ze względu na ryzyko wyhamowania dynamiki produkcji przemysłowej. Z kolei w opinii Goldman Sachs rośnie ryzyko ustanowienia długoterminowego szczytu na rynku nieruchomości w ciągu najbliższych 6-9 miesięcy. Japonia: Minister finansów Taro Aso stwierdził, że rosnąca zmienność na rynku walut wymusza większą uwagę ze strony władz i może wymuszać stosowne działania. Australia: Indeks zaufania biznesu NAB spadł w maju do 3 pkt. z 5 pkt., ale indeks bieżącej kondycji pozostał na poziomie 10 pkt. Główny ekonomista NAB wyraził jednak pogląd, że RBA nie zmieni w najbliższych miesiącach stóp procentowych Nowa Zelandia: Ceny żywności spadły w maju o 0,5 proc. m/m po wzroście o 0,3 proc. m/m w kwietniu Wielka Brytania: Inflacja CPI wzrosła w maju o 0,2 proc. m/m i 0,3 proc. r/r (oczekiwano 0,3 proc. m/m i 0,4 proc. r/r). Inflacja bazowa CPI wzrosła o 0,2 proc. m/m i 1,2 proc. r/r (szacowano 0,2 proc. m/m i 1,2 proc. r/r). Na rynek napływają kolejne sondaże faworyzujące Brexit – wg. YouGov dla The Times 46/39 proc., a ORB dla Daily Telegraph 49/48 proc. Z kolei ICM dał aż 6 p.p. przewagi na wyjście. Do głosowania za Brexit otwarcie nawołuje wtorkowa gazeta The Sun. Efekt – prawdopodobieństwo wyjścia ze Wspólnoty liczone przez bukmacherów skoczyło w ciągu jednego dnia o ponad 10 p.p. i przekracza już 40 proc.
Naszym zdaniem: Wczoraj pisaliśmy, że dużym ryzykiem dla rynków finansowych będzie sytuacja w której wyraźnie w górę pójdzie prawdopodobieństwo Brexitu liczone przez bukmacherów, gdyż będzie oznaczać wzrost wiarygodności sondaży, które od kilku dni zaczynają faworyzować bardzo niekorzystny dla rynków finansowych scenariusz wyjścia. I tak szacunki przekraczają już 40 proc., co jest dużym skokiem od weekendu (30 proc.). Efekt – inwestorzy zaczynają się zachowywać tak, jakby do Brexitu miało faktycznie dojść, co skutkuje wyraźną ucieczką od ryzyka. Rynek nie zważa na to, że ostateczne wyniki głosowania w referendum zaplanowanym na 23 czerwca mogą być zupełnie inne. Na tej fali mocno zachowuje się dzisiaj amerykański dolar, co pośrednio ma związek z jutrzejszym posiedzeniem FED. W poprzednich raportach zwracaliśmy uwagę, że publikowane co kwartał projekcje makro, w tym wykres oczekiwań członków FED dotyczący kształtowania się poziomu stóp procentowych w przyszłości, mogą dać argumenty za nieco wcześniejszym terminem podwyżki stóp, niż to obecnie się wycenia (czyli chociażby wrzesień zamiast grudnia). Oczywiście w sytuacji potencjalnego Brexitu taki scenariusz nie byłby możliwy, ale taki sygnał z FED dawałby argumenty za tym, że dolar jest dość kuszącą alternatywą dla tradycyjnych bezpiecznych przystani jak jen, frank, czy złoto. Zerknijmy na koszyk BOSSA USD. Widać, że obserwowana wczoraj korekta dolara szybko się zakończyła i ruszyliśmy w górę – tak jak to wskazywaliśmy wcześniej celem na ten tydzień jest przetestowanie rejonu oporu przy 80,20 pkt.
Dolar najlepiej zachowuje się dzisiaj w relacjach z walutami rynków wschodzących (co zbytnio nie dziwi biorąc pod uwagę rosnącą awersję do ryzyka), a z grupy G-10 z koroną norweską (tanieje ropa), szwedzką (opublikowana dzisiaj inflacja CPI wypadła poniżej oczekiwań), oraz dolarem nowozelandzkim, czy australijskim. Słabość Antypodów to wynik obaw o Chiny, ale i też lokalnych danych. Uwagę przyciąga zwłaszcza NZD/USD, gdzie mamy ładną formację 2B mogącą zapowiadać większą przecenę na przestrzeni kolejnych dni. Zaskakująco słabe dane nt. cen żywności w maju każą na powrót zastanowić się, czy aby RBNZ rzeczywiście nie będzie chciał poluzować polityki w kolejnych miesiącach (mimo, że w zeszłym tygodniu podniósł nieco w górę projekcję inflacji na lata 2016-17). Na wykresie NZD/USD widać jednak, że złamanie dawnego szczytu przy 0,7053 z 19 kwietnia jest faktem. Wskaźniki są mocno wykupione. Kolejne ważne poziomy wsparcia to okolice 0,6960 i dalej 0,69. O tym czy zostaną złamane zadecydują sygnały z FED, ale i też nastroje wokół Chin, oraz ... oczekiwania związane z Brexitem.
Temat brytyjskiego referendum prowokuje do dalszych spadków funta, co jest oczywiste. Niemniej nadzieją na korektę w górę mogłyby być dzisiejsze dane nt. majowej inflacji CPI. Odczyt powyżej oczekiwań rynku dawałby pole do dyskusji nt. wcześniejszego podniesienia stóp przez BOE w sytuacji, kiedy nie doszłoby do Brexitu. Tylko, że dane wypadły poniżej oczekiwań... Na wykresie GBP/USD najbliższym „mocnym" celem jest rejon 1,4080 bazujący na minimum ze stycznia b.r. Jego test w najbliższych dniach jest realny.
Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ