Po tym, jak zwyżkami zakończyły handel azjatyckie parkiety, również na europejskich giełdach na otwarciu się zazieleniło. Powróciły jednak obawy związane z Brexitem. Na razie nadal nie wiadomo ani kiedy, ani jak, ani nawet kto będzie wyprowadzał Zjednoczone Królestwo z Unii, co wzmaga niepewność. Wzrost awersji do ryzyka spychał od rana parę EUR-USD w kierunku 1,11, potem jednak nastąpiło odbicie. W środę wieczorem opublikowane zostaną bowiem minutes z czerwcowego posiedzenia Fedu, które wprawdzie odbyło się jeszcze przed referendum w Wielkiej Brytanii, ale inwestorzy i tak będą próbowali dopatrzyć się w nich, jaki Fed miał scenariusz realizacji polityki pieniężnej w razie opowiedzenia się Brytyjczyków za wyjściem z UE. Pogorszenie nastrojów negatywnie przełożyło się na polskie aktywa, choć główną rolę odegrał w tym czynnik krajowy. Zapowiedziane wcześnie rano przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego zmiany w systemie emerytalnym bardzo szybko przełożyły się na relatywnie duże w stosunku do reszty Europy spadki na warszawskiej giełdzie, osłabienie złotego oraz wzrost rentowności obligacji rządowych. Kurs EUR-PLN, po zejściu do poziomu 4,40 na otwarciu sesji, zaczął piąć się w górę i sięgał 4,43. Rentowności SPW wzrosły wzdłuż całej krzywej o 2–3 pkt baz., podczas gdy w strefie euro przeważały spadki, o ok. 1 pkt baz.