Warto jednak odnotować, że Rezerwa Federalna wykonała pierwszy krok i ponownie rozpoczęła przygotowywanie rynku na podwyżki stóp procentowych w tym roku. Najważniejszą wskazówką, która padła w komunikacie po posiedzeniu wydaje się uwaga o spadających krótkoterminowych ryzykach w globalnej gospodarce, od ostatniego posiedzenia. Pokazuje ona, że kwestie związane z Brexitem nie są postrzegane jako większe zagrożenie i szczególnie w obliczu dobrych nastrojów na rynkach, nie staną się samodzielną przeszkodą do podwyżek stóp procentowych w USA. Rezerwa Federalna odniosła się także do rynku pracy oraz konsumpcji, które wyglądają w jej opinii są silne, natomiast ciągle nie widać jakichkolwiek istotniejszych sygnałów w kontekście inflacji, która nie wykazywała w ostatnich miesięcy większych tendencji do przyspieszania. Oceniając więc sam wydźwięk komunikatu można stwierdzić, że jest on jedynie delikatnie jastrzębi i dalsze decyzje FOMC będą uzależnione od danych na temat inflacji oraz bezrobocia, które poznamy w najbliższych tygodniach. Warto wspomnieć jeszcze o zdaniu odrębnym Esther George, która opowiadała się za podwyżkami stóp procentowych na wczorajszym posiedzeniu.
Co ciekawe sporym osłabieniem na komunikat Fed zareagował dolar, który zdecydowanie stracił w stosunku do euro. Odbicie EURUSD od okolic 1.10 jest już bardzo wyraźne i wydaje się, że przynajmniej do danych z rynku pracy w USA, które poznamy w przyszłym tygodniu, nie ma większych szans na przebicie tego poziomu. Pozytywne nastroje na rynkach akcyjnych jednak ciągle się utrzymują, gdyż zdecydowanie istotniejsze w kontekście sentymentu do ryzykownych aktywów powinny okazać się zbliżające się posiedzenia Banku Japonii oraz Banku Anglii. Ten pierwszy podejmie decyzję już nadchodzącej nocy, a oczekiwania inwestorów wydają się dość wygórowane, niezależnie od tego, że pakiet stymulacji fiskalnej zapowiedziany przez premiera Abe wydaje się mieć znaczące rozmiary. USDJPY spadł ponownie poniżej poziomu 105.00 jednak w przypadku rozczarowania, oczywiście w zależności od jego skali, istnieje ryzyko, że kurs podąży z powrotem w stronę 100 jenów za dolara. O poranku bardzo wyraźnie zyskuje dziś natomiast indeks Dax, co wydaje się sporą zagadką w kontekście umocnienia EURUSD. Należy jednak wspomnieć, że chociażby dane na temat bezrobocia w Hiszpanii pokazały spadek do poziomów najniższych od 6 lat, ciągle wynosi ono jednak 20%.
Kontynuację spadków widzimy też na rynku ropy, która nie odzyskała siły nawet po znaczącym osłabieniu amerykańskiej waluty. Wzrost zapasów w Stanach Zjednoczonych, które pokazały wczorajsze odczyty sprowadził kurs WTI w okolice 42 dolarów za baryłkę, gdzie znajduje się ważna strefa wsparć. Przedłużająca się jednak konsolidacja na tym poziomie pomimo pozytywnych nastrojów na rynku sugeruje jednak, że ceny mogą podążyć w stronę okrągłego poziomu 40 USD za baryłkę.
Kamil Maliszewski, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A