Wydaje się, że dobry początek sesji w Europie zawdzięczamy jednak głównie wynikom stress testów największych europejskich banków, których rezultaty zostały ogłoszone przez Europejski Bank Centralny w piątek po zamknięciu sesji w USA. Pokazały one, że szczególnie niektóre największe banki, budzące w ostatnim czasie spore obawy wśród inwestorów, jak Deutsche Bank czy Unicredit, poradziły sobie lepiej od oczekiwań. Brak odporności na jakikolwiek pogłębienie kryzysu ze strony Monte dei Paschi nie było natomiast żadnym zagrożeniem, i jasne jest, że bank ten potrzebuje natychmiastowej pomocy kapitałowej. Kłopoty mógłby mieć także irlandzki AIB, jednak to co najważniejsze, to brak negatywnych niespodzianek, co powinno na pewien czas poprawić sentyment w stosunku do najsłabszego w ostatnim czasie sektora na europejskich parkietach.
Należy jednak wrócić jeszcze do piątkowych danych o PKB za II kwartał ze Stanów Zjednoczonych, które okazały się niezwykle rozczarowujące. Annualizowane tempo wzrostu PKB wyniosło jedynie 1.2%, jest to nieznaczne tylko przyspieszenie po bardzo słabym I kwartale. Dość powiedzieć, że rynkowe oczekiwania zakładały wzrost na poziomie 2.5%. Struktura wzrostu w USA nie pokazuje jednak większych zaskoczeń, gdyż napędzana jest przez bardzo szybko rosnącą konsumpcję, natomiast słabo wyglądają inwestycje prywatne, które odjęły od wzrostu ponad 0.5 pp. oraz zapasy, które odjęły ponad 1.1 pp. Obie te kategorie pokazują dość jasno, że przedsiębiorstwa nie widzą przyszłości w najjaśniejszych barwach, co wydaje się zrozumiałe, ze względu na spadające od kilku kwartałów wyniki spółek. Dane te nie tak naprawdę nie zmieniają zbyt wiele w ocenie amerykańskiej gospodarki, która nadal ma szansę na wzrost powyżej 2% w drugiej połowie roku, należy się jednak liczyć z tym, że tempo wzrostu nowych miejsc pracy może nadal spowalniać, co coraz bardziej kwestionuje prawdopodobieństwo wrześniowej podwyżki stóp procentowych w USA, które spadło z 26% do 19% na przestrzeni ostatniego tygodnia.
W dzisiejszym kalendarium znajdziemy sporo odczytów PMI z globalnej gospodarki. Opublikowane dotychczas indeksy z Chin okazały się generalnie lepsze od prognoz, co zwiększa nadzieję na stabilizację gospodarczą w Państwie Środka. W dalszej części dnia poznamy natomiast finalne wskazania dla przemysłu ze Strefy Euro, Wielkiej Brytanii oraz odczyt ISM dla przemysłu w Stanach Zjednoczonych. Dane te nie powinny jednak w większym stopniu wpływać na rynek, gdyż inwestorzy skupią swoją uwagę raczej na zbliżającym się posiedzeniu Banku Anglii oraz danych z rynku pracy w USA, które poznamy w piątek. Należy także pamiętać o kończącym się dziś w nocy posiedzeniu Banku Australii, gdzie spodziewana jest obniżka stóp procentowych. Bank Australii dotychczas starał się unikać takiej decyzji, tym razem jednak jej konsekwencje byłyby bardzo poważne dla kursu walutowego AUDUSD, który szybko mógłby powrócić powyżej 0.80.
Patrząc na bardzo wysokie otwarcie giełd w Europie widać szansę na atak , na 10500 punktów w przypadku indeksu Dax. Należy jednak pamiętać, że niepowodzenie na tym poziomie może stać się początkiem korekty do okolic 10100-10000 punktów.
Kamil Maliszewski, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A