Japonia: Sprzedaż detaliczna w lipcu wzrosła o 1,4 proc. m/m (oczekiwano 0,8 proc. m/m wobec 0,3 proc. m/m w czerwcu). W ujęciu rocznym dynamika wyniosła -0,2 proc., ale szacowano -0,9 proc. po spadku w czerwcu o 1,3 proc. Wydatki gospodarstw domowych w lipcu spadły o 0,5 proc. r/r (to mniej, niż szacowane -1,5 proc. r/r). Stopa bezrobocia spadła do 3,0 proc. z 3,1 proc. (szacowano 3,1 proc.) Australia: Tygodniowy wskaźnik nastrojów konsumentów ANZ Roy Morgan spadł do 118,4 pkt. z 121,8 pkt. Liczba zaakceptowanych wniosków dotyczących budów wzrosła w lipcu o 11,3 proc. m/m przy szacunkach 1,1 proc. m/m. W ujęciu r/r jest to 3,1 proc. po wcześniejszym spadku o 5,9 proc. i szacowanych -8,3 proc. Nowa Zelandia: Liczba nowych budów spadła w lipcu o 10,5 proc. m/m po mocnym wzroście o 16,3 proc. m/m w czerwcu. Przedstawiciel RBNZ McDermott w wywiadzie radiowym dał do zrozumienia, że bank centralny zrobi to, co konieczne, aby doprowadzić inflację w stronę celu. Wyraził jednak przy tym swoje obawy dotyczące niższych wydatków konsumenckich i inwestycji, a także przegrzania na rynku nieruchomości. Nie odniósł się do wysokiego kursu NZD. Eurostrefa: Wskaźniki koniunktury Komisji Europejskiej wypadły gorzej od oczekiwań – główny wskaźnik nastrojów w gospodarce spadł w sierpniu do 103,5 pkt. z 104,5 pkt. przy oczekiwaniach 104,1 pkt.

Naszym zdaniem: Dolar utrzymuje dzisiaj niewielkie zwyżki, bo jak na razie brakuje pretekstów do korekty. Wczorajsze dane nt. dochodów, wydatków i odczytu PCE Core były zgodne z oczekiwaniami. Dzisiaj uwagę przykuje wystąpienie Stanley'a Fichera dla Bloomberga, jakie jest zaplanowane na godz. 12:30. W piątek wieczorem to właśnie wiceprezes FED dał impuls do wyraźnego umocnienia się dolara, dając do zrozumienia, że wrześniowa podwyżka stóp procentowych jest na stole i wiele będzie zależeć od danych z rynku pracy, które poznamy 2 września. Czy dzisiaj poznamy coś więcej? Warto wspomnieć, że Fischer już wcześniej wypowiadał się w „jastrzębim" tonie, ale wtedy zwracał uwagę na mierny wzrost gospodarczy, licząc na jego przyspieszenie w kolejnych kwartałach, co teoretycznie sugerowało, że FED może nie poprzeć wniosku o podwyżkę 21 września. To zresztą naszym zdaniem jest dość prawdopodobne, ale to rynki finansowe muszą same dojść do tego wniosku. Jeżeli dzisiaj po kolejnych słowach Fischera pojawią się jakieś „wątpliwości", to dolar dostanie pretekst do korekty. Ta będzie jednak płytka, gdyż spora część uczestników rynku będzie chciała zaczekać do piątkowych danych Departamentu Pracy. Ich przedsmak poznamy już jutro (to wyliczenia ADP), tymczasem jeszcze dzisiaj po południu mamy dane Conference Board nt. zaufania konsumentów w sierpniu (mediana wskazuje na lekkie pogorszenie do 97 pkt. z 97,3 pkt.). Wykres koszyka dolara BOSSA USD ma pewne trudności z trwałym pokonaniem wczorajszego szczytu, co teoretycznie uzasadniałoby wspomnianą już korektę po słowach Fischera z godz. 12:30. Wsparcie można zlokalizować przy barierze 80,00 pkt.

Wprawdzie wtorek nie przynosi dobrych informacji dla euro – gorzej wypadły dane Komisji Europejskiej, przed nami wstępne odczyty inflacji z Niemiec o godz. 14:00, które raczej nie zaskoczą na plus (mediana 0,1 proc. m/m i 0,5 proc. r/r dla HICP). Mimo tego faktu EUR/USD tylko nieznacznie naruszył wczorajsze minimum przy 1,1157 i powrócił w górę, co zwiększa możliwość pojawienia się lokalnej korekty. Niemniej mocnym ograniczeniem dla potencjalnego odbicia mogą być już okolice 1,1215-1,1235, gdzie przebiega dawna linia trendu wzrostowego.

Dzisiaj w kontekście danych nt. deficytu C/A, oraz cen producenta w Kanadzie o godz. 14:30 warto będzie zerkać też na notowania dolara kanadyjskiego. Ta waluta jest też uzależniona od sytuacji na rynku ropy naftowej, a tu dzisiaj poznamy dane nt. zapasów wg. API, chociaż ważniejsze będzie oczekiwanie na szczyt OPEC, co może równoważyć ewentualny gorszy odczyt API. Na wykresie USD/CAD widać spadkową linię trendu rysowaną od szczytu z końca lipca, z którą rynek może sobie nie poradzić za pierwszym razem – to, że kolejne podejścia mogą być skuteczne sugerują chociażby dzienne wskaźniki. Szukając zasięgu do potencjalnej korekty spadkowej należy wskazać na okolice 1,30 (wsparcia z przełomu miesiąca), oraz 1,2955 (linia trendu wzrostowego pociągnięta od dołka z maja b.r.).

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ