Rządowy indeks PMI dla przemysłu wyniósł 50,4 pkt. (oczekiwano 49,9 pkt. wobec 49,8 pkt. wcześniej), a dla usług 53,5 pkt. (szacowano 53,9 pkt. wobec 53,9 pkt. wcześniej). Z kolei indeks PMI liczony przez Caixin spadł w sierpniu do 50,0 pkt. z 50,6 pkt. (szacowano 50,1 pkt.). Australia: Indeks Capex (wydatków firm na inwestycje) spadł w II kwartale o 5,4 proc. k/k wobec oczekiwanych -4,0 proc. k/k. Zniżka przyspieszyła względem I kwartału (-5,2 proc. k/k). Największe spadki odnotowano w sektorze budowlanym. Pogorszył się też odczyt PMI dla przemysłu – odnotowano potężny spadek o 9,5 punkta do 46,9 pkt. z 56,4 pkt. Sprzedaż detaliczna w lipcu wyhamowała do 0,0 proc. m/m z 0,1 proc. m/m wcześniej. Nowa Zelandia: Dane nt. terms of trade w II kwartale wskazały na spadek o 2,1 proc. k/k (oczekiwano -1,5 proc. k/k po wcześniejszym wzroście o 4,4 proc. k/k). Na uwagę zasługuje jednak mocny wzrost eksportu (10,2 proc. k/k), w tym wyrobów mlecznych (13,0 proc. k/k). Gorsze wyniki terms of trade to efekt spadku cen eksportowanych towarów, zwłaszcza surowców. Japonia: Ostateczne dane nt. PMI dla przemysłu w sierpniu wskazały na odczyt 49,5 pkt. (flash 49,6 pkt.). Opublikowany indeks Capex za II kwartał pokazał wzrost wydatków o 3,1 proc. r/r (mniej od szacowanych 5,5 proc. r/r i wcześniejszych 4,2 proc. r/r). Mocny spadek odnotowano po stronie zysków firm (-10 proc. r/r) Eurostrefa: Ostateczny odczyt PMI dla przemysłu wyniósł w sierpniu 51,7 pkt. wobec 51,8 pkt. we wstępnym odczycie. Gorzej względem pierwszych szacunków wypadła Francja (48,3 pkt.). Wielka Brytania: Indeks PMI dla przemysłu wzrósł w sierpniu do 53,3 pkt. z 48,3 pkt. po korekcie z 48,2 pkt. w lipcu. To znacznie powyżej szacunków na poziomie 49 pkt.

Naszym zdaniem: W czwartek dolar pozostaje mocny – dotychczasowe dane (jak wczoraj ADP) nie dały pretekstu do większej korekty amerykańskiej waluty. Podobnie wypowiedzi członków FED – Evans, Rosengren, czy Kashkari byli już wcześniej znani ze swoich ostrożnych wypowiedzi nt. podwyżek stóp procentowych. Pozostaje, zatem czekać na dane makro – dzisiaj o godz. 16:00 istotny będzie sierpniowy odczyt ISM dla przemysłu, a jutro o godz. 14:30 wyliczenia Departamentu Pracy. Trudno jednak ocenić na ile sprostają one oczekiwaniom rynku – poprzeczka jest zawieszona wysoko, gdyż rynek pamięta ostatnie słowa wiceprezesa FED, który dał do zrozumienia, że te dane będą mieć duży wpływ na decyzję o ewentualnej podwyżce stóp już 21 września. Na wykresie koszyka BOSSA USD widać, że rynek odbił się wczoraj od kluczowego obszaru oporu 80,81-81,16 pkt. Jego złamanie nie będzie możliwe bez wzrostu oczekiwań rynku w temacie wrześniowej podwyżki stóp.

W grupie G-10 dolar nadal pozostaje silny względem jena. Dzisiejsze dane makro z Japonii znów rozczarowują, co zwiększa tylko spekulacje związane z posiedzeniem Banku Japonii 21 września. Teraz powstaje pytanie, nie czy będzie dodatkowe luzowanie, a w jakiej skali. W efekcie na wykresie USD/JPY mamy naruszenie szczytu z czerwca przy 103,38, choć nie jest ono jeszcze znaczące. Teraz istotniejsze będą dane z USA....

Na drugim biegunie jest funt wobec którego dolar wyraźnie traci. To efekt rewelacyjnych wręcz danych nt. indeksu PMI, który w sierpniu wyraźnie pobił oczekiwania (53,3 pkt.). Dla tamtejszych decydentów to mocny sygnał, że nie ma potrzeby spieszyć się z kolejną decyzją nt. luzowania polityki (BOE wykonał taki ruch na początku sierpnia). Na wykresie GBP/USD widać powrót w okolice ostatnich szczytów przy 1,3270. Teraz wiele będzie zależeć od danych z USA – jeżeli dolar po nich zacznie słabnąć w głównych relacjach, to GBP/USD ma szanse na ruch w stronę szczytu z połowy lipca przy 1,3476.

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ