W Houston w tydzień spadło więcej deszczu niż normalnie w rok. Jak podkreślają amerykańskie służby meteorologiczne, kataklizmem objęty jest bezprecedensowy obszar. Harvey to zdecydowanie najpoważniejsza katastrofa naturalna od wybuchu boomu na wydobycie ropy z łupków piaskowych, który sprawił, że znaczenie teksaskiej produkcji dla ogólnoświatowego rynku surowców energetycznych na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat wzrosło dwukrotnie.
Niemal 30 rafinerii w Teksasie ma zdolności przetwórcze na poziomie prawie 5,5 miliona baryłek ropy dziennie, co stanowi jedną trzecią mocy całego amerykańskiego sektora paliwowego. Dane Bloomberga wskazują, że niemal połowa z nich zawiesiła pracę, co oznacza wyłączenie 19 proc. mocy wszystkich amerykańskich rafinerii. Wygaszenie (całkowite lub częściowe) większości zakładów miało charakter zapobiegawczy. Tak było m.in. w przypadku największej w USA rafinerii Motiva Enterprises LLC w Port Arthur. Jednak w niektórych zakładach przerwa została wymuszona przez podtopienia. To właśnie ekstremalne i rozległe opady powodujące powodzie i podtopienia sprawiają, że wpływ huraganu będzie mocniejszy, a przede wszystkim dłuższy, niż można było wcześniej szacować. Wydobycie ropy spadło „zaledwie" o około 0,5 miliona baryłek, co stanowi około 6,4 proc. średniej produkcji w USA w ciągu ostatniego roku. Nie można też pomijać wpływu zamknięcia portów w Galveston, Corpus Cristi i Houston oraz zaburzeń przesyłu surowców ropociągami.
Kombinacja tak silnych zaburzeń wywołała gigantyczne przetasowania na rynku surowców energetycznych. Przede wszystkim należy odnotować potężną zwyżkę cen benzyny w kontraktach na giełdzie w Nowym Jorku. Jej kurs w dwa tygodnie podniósł się o około 25 proc. W przypadku ropy WTI górę nad spadkiem wydobycia rzędu kilku procent bierze właśnie słabość popytu z rafinerii. Kurs w Nowym Jorku przejściowo spadał nawet poniżej 46 USD za baryłkę. Należy przy tym zauważyć, że notowany w Londynie gatunek Brent jest odporny na spadek popytu z amerykańskich rafinerii. W rezultacie spread Brent–WTI przekracza 5,5 USD i osiąga wartości nieobserwowane od około dwóch lat. Naszym zdaniem nie ma podstaw, by postrzegać tę tendencję jako trwałą – różnica cen powinna ponownie się zawężać. Zresztą kurs WTI już zaczął odbijać, windowany wystrzałem cen benzyny, i ruch ten powinien być w przyszłym tygodniu kontynuowany.