Widać to choćby po wskaźniku nastrojów publikowanym przez SII. Ostatni odczyt wskazuje na to, że udział niedźwiedzi wśród ankietowanych jest o prawie 20 pkt proc. większy niż udział byków. Biorąc pod uwagę historyczne odczyty, nie jest to już tylko wyraz niepokoju, ale stan odpowiadający rezygnacji po silnej panice, gdy już puszczają ostatnie nerwy. To stan, który zazwyczaj przecenę kończy.
Problem w tym, że aktualnie rynek znajduje się w trendzie wzrostowym, a przecena praktycznie jeszcze się nie rozpoczęła. Te 100 pkt zejścia WIG20 nie jest przecież czymś, czym można się martwić, a jednak wynik ankiety wskazuje na to, że wśród inwestorów indywidualnych zdecydowanie przeważa oczekiwanie na spadek cen. Z technicznego punktu widzenia to dziwne, bo na razie indeks przebywa nad poziomem pierwszego wsparcia (okolica 2340-2350 pkt). Jeśli założyć, że wynik ankiety jest wiarygodny (do tej pory nie było powodów, by w to wątpić), niedźwiedzie mają niewielkie szanse na sukces. Potencjał spadku jest bardzo ograniczony, a za to za wzrostem przemawiają zarówno technika, jak i aktualne nastroje.
Kalendarz wydarzeń makro jest w najbliższym tygodniu dość napięty. Już w poniedziałek poznamy oficjalną wartość polskiej inflacji w październiku, choć jej wstępny odczyt znamy od niemal dwóch tygodni. Oficjalnie zostanie również opublikowany raport o inflacji.
We wtorek, zanim rozpoczną się notowania , będziemy już znać najnowsze dane o chińskiej sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej. Tuż przed sesją pojawi się informacja o niemieckim PKB w III kw. Dwie godziny później poznamy dynamikę polskiego PKB w III kw. Później przyjdzie jeszcze czas na dane o produkcji przemysłowej w strefie euro i niemiecki wskaźnik ZEW. Po południu opublikowana zostanie polska inflacja bazowa i amerykańska producencka. W środę z Japonii napłyną informacje o PKB w III kw., a także o produkcji przemysłowej we wrześniu. Tego dnia poznamy także amerykańską inflację konsumencką (w ujęciu CPI) oraz dynamikę sprzedaży detalicznej i wartość wskaźnika aktywności przemysłu w rejonie Nowego Jorku. W czwartek będzie głównie mówiło się o inflacji w strefie euro i produkcji przemysłowej w USA, a w piątek skupimy się na polskich danych o zmianie zatrudnienia i wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw oraz na amerykańskich danych o liczbie nowych budów oraz wydanych pozwoleń na budowy.