Radość nie trwała długo i szybko pojawiło się cofnięcie, ale w żadnym wypadku nie umniejsza to znaczenia tego faktu.

WIG20 w tym samym czasie zanotował kolejny szczyt trwającego trendu wzrostowego. W tym przypadku do historycznych rekordów jeszcze wiele brakuje i nie zapowiada się, by szybko zostały one pokonane. Obecnie celem realnym dla obozu byków w ramach tej hossy jest osiągnięcie okolicy 3200 pkt. Z obecnych poziomów i tak wydaje się to odległą perspektywą. Jedno jest pewne, nastroje graczy nie przeszkadzają w tym, by ten scenariusz realizować. Ostatni odczyt wskaźnika INI pokazuje niewielką poprawę oczekiwań w horyzoncie najbliższego półrocza. Nadal daleko nam do euforii, a nawet gdyby odczyty były wyraźnie wyższe, samo w sobie nie byłoby to czynnikiem niwelującym szanse na dalszy wzrost cen. Trend wzrostowy może być skutecznie kontynuowany nawet przy optymistycznych nastrojach, o ile ma miejsce napływ nowego kapitału.

W sferze makroekonomii w tym tygodniu czeka nas kilka wrażliwych publikacji. Dziś po południu poznamy dane o dochodach i wydatkach amerykańskich gospodarstw domowych, ale najbardziej będzie nas interesowała wartość towarzyszącego im wskaźnika PCE core, czyli kluczowej dla członków FOMC miary inflacji w USA. Jutro rano zajmą nas dane z Japonii (sprzedaż detaliczna) oraz Polski. Na 10.00 zaplanowana jest publikacja wstępnego szacunku rocznego tempa wzrostu PKB. Godzinę później podobne dane pojawią się dla strefy euro. Po południu poznamy wstępne dane o inflacji w Niemczech, a także dane o zmianie cen amerykańskich nieruchomości (Case-Shiller) oraz nastrojach tamtejszych konsumentów (wskaźnik Conference Board). W środę rano ponownie przypomni o sobie Japonia – tym razem dane o produkcji przemysłowej. Na ten dzień w planie są również szacunkowa inflacja w strefie euro, amerykański raport ADP (szacunek zmiany liczby etatów w sektorze prywatnym) oraz wskaźnik aktywności przemysłu w rejonie Chicago. Tego dnia wieczorem polskiego czasu zakończy się posiedzenie FOMC. Podwyżki stóp spodziewamy się na następnym. W czwartek zaleją nas wskaźniki PMI dla przemysłu (wartości oficjalne), a także dane o wydajności pracy w USA. Na koniec tygodnia zaplanowano dane o producenckiej inflacji w strefie euro, ale najważniejszy będzie raport o stanie rynku pracy w USA, a w nim dane o zmianie płacy godzinowej. Nastroje konsumentów będą już tylko w cieniu.