Nikt, kto zawodowo zajmuje się giełdą, nie zgodzi się z tą opinią, ale patrząc z punktu widzenia klientów i słuchając ich opinii, można odnieść wrażenie, że bardzo wielu z nich nie jest pewnych, w jaki sposób skonstruować swój portfel inwestycyjny. Najlepszym na to dowodem jest wielkość środków zgromadzonych na kontach depozytów gotówkowych. Czy to słuszna strategia?
Jesteśmy w okresie napięć międzynarodowych, przegrupowań sojuszniczych i zmian układu sił. Duże zmiany następują na Bliskim Wschodzie, który może się stać bankierem świata, a jest odpowiedzialny za poziom cen ropy i gazu. Azja się przegrupowuje i ma ambicje wychodzące daleko poza granice tego regionu. Tutejszy wzrost gospodarczy jest kluczowy dla wszystkich innych regionów. Europa stawia czoła wielu wyzwaniom, ale czy ma argumenty, które pozwolą się jej utrzymać w czołówce światowego wzrostu? Mamy wreszcie USA, bez wątpienia przodującą gospodarkę i światowego lidera w wielu dziedzinach, z innowacjami na czele. Gospodarka amerykańska przyspiesza, rośnie tam także inflacja.
Wróćmy do spraw finansowych i budżetowych. Zadłużenie publiczne w USA, Japonii, Chinach i w Europie jest nie lada obciążeniem. Oczekiwaliśmy inflacji, która ulżyłaby tym zadłużonym gospodarkom i zredukowała poziom ich długu. USA powoli wchodzą w taką fazę i jest nadzieja, że za nimi pójdą inne kraje. Wzmocnienie dolara jest wyrazem wzrostu zaufania do gospodarki amerykańskiej.
Dobra gospodarka, wzrost, umiarkowana inflacja, silniejsza waluta, rosnące zyski spółek – wiele elementów makro i mikro mocno zsynchronizowanych ku lepszemu. Podobnie można mówić o wielu krajach. A więc czy może być jeszcze lepiej? Zaryzykujemy tezę, że może być lepiej, ale nie wiemy, jak bardzo lepiej i na jak długo. Warto pamiętać, że giełda nie zawsze jest zsynchronizowana z gospodarką. Jej wzrost lub spadek bywają ruchem odwrotnym do trendów gospodarczych. Na szczęście nie zdarza się to często. Zatem kwoty gotówki rosnące na rachunkach depozytowych, utrzymywanie dużej części środków w papierach dłużnych – to mogą być te ruchy wyprzedzające wśród inwestorów obawiających się nadchodzącej korekty cen akcji. Do tej pory rok 2018 był bardzo zmienny, podobnie było w kilku innych okresach wyprzedzających znaczącą korektę giełdową. Ale giełda jest na ogół dość racjonalna. Chyba że inwestorzy dadzą ponieść się emocjom. Przypomnieć wypada chociażby giełdowe zwyżki w styczniu tego roku, gdy ruszyły zakupy tych inwestorów, którzy przegapili 2017 r. Po tej fali nastąpiły dwie wyraźne korekty.
Co wypada czynić teraz? Przy niskiej zmienności, jaka powoli powraca na globalne rynki kapitałowe, łatwiej dokonywać zakupów akcji spółek z wybranych sektorów i regionów. A informacje o rosnącej inflacji powinny przyciągać bardziej do wybranych akcji niż do długu.