Niewiele zabrakło, by obliczany przez nas Barometr Nastrojów Giełdowych Qnews.pl osiągnął historyczne minimum z jesieni 2011 roku. Dobra wiadomość jest taka, że do tej pory tak niskie odczyty owocowały całkiem pokaźnymi stopami zwrotu z WIG-u, szczególnie w horyzoncie 24-miesięcznym, zgodnie z promowaną przez Warrena Buffetta zasadą „bądź żądny zysków, gdy inni się boją".

Niewiele do szczęścia brakuje też na warszawskiej giełdzie z punktu widzenia długoterminowego inwestora myślącego o zakupach, jeśli chodzi o wyceny akcji. Owszem, to nie są jeszcze wyceny ekstremalnie niskie, jak w dołku w lutym 2009 roku, ale wskaźnik cena/zysk dla WIG-u poniżej 11 i cena/wartość księgowa poniżej 1,0 (dane GPW) to naprawdę niskie wartości jak na obecne uwarunkowania makroekonomiczne.

Potwierdza to również ostatnie zestawienie banku Goldman Sachs, na jakie natrafiliśmy. Wynika z niego, że kombinacja wskaźników na polskim rynku (C/Z, C/ WK, stopa dywidendy) jest wyjątkowo nisko na tle historii. Najniżej wśród wszystkich rynków wschodzących monitorowanych przez ten bank.

Oczywiście złe nastroje i niskie wyceny nie gwarantują jeszcze niczego na krótką metę, bo tutaj bardziej liczą się emocje oraz kondycja rynków globalnych. A na nich sytuacja wcale nie jest tak klarowna, jak by się chciało. W odróżnieniu od polskiego parkietu tam nie mieliśmy do czynienia z czymś, co można by nazwać kulminacją wyprzedaży. Globalny indeks MSCI ACWI (All-Country) balansuje na poziomie wsparcia wyznaczonym przez dołki z lutego i marca. Wcześniej przebił kolejne linie trendu wzrostowego, najpierw tę poprowadzoną po serii dołków z 2017 roku, a ostatnio także tę dłuższą, wybiegającą z dołka z lutego 2016. Można zakładać, że przełamanie tego ważnego technicznego wsparcia mogłoby grozić kolejną falą globalnej wyprzedaży.

Jako najważniejszy czynnik ryzyka w skali globalnej ciągle traktujemy ograniczanie płynności przez główne banki centralne, w szczególności przez amerykański Fed, który od jesieni odchudził swój portfel obligacji skarbowych o prawie 90 mld USD. Reasumując, na GPW wszystko (nastroje, wyceny) zdaje się sprzyjać długoterminowym zakupom akcji, ale do pełni szczęścia brakuje jednak kulminacji wyprzedaży na rynkach globalnych. ¶