Pierwszym był bardzo duży pesymizm z końca minionego roku, który stworzył dobrą bazę pod odreagowanie. Drugim jest kalendarz, jako że początek roku sprzyja nowemu popytowemu rozdaniu. Dla inwestorów ważna mogła być także nadzieja na pozytywne zmiany wynikające z bardziej gołębiego nastawienia Rezerwy Federalnej oraz możliwych pozytywnych owoców negocjacji handlowych pomiędzy USA i Chinami.
Wbrew pozorom nie są to jednak najważniejsze czynniki, które determinować będą główny kierunek zmian cen ryzykownych aktywów. Ten uzależniony jest bowiem od koniunktury gospodarczej, a ta w najbliższych miesiącach nadal będzie słabnąć. W tym momencie wcale nie chodzi o wciąż trwającą debatę, czy aktualne spowolnienie zakończy się recesją, czy nie. Liczy się wektor zmian, który utrzymuje się w negatywnym położeniu. Chodzi o typowo cykliczne zachowanie procesów gospodarczych, co jest immanentną częścią gospodarek rynkowych. Działania polityków czy bankierów centralnych pozostają kwestią wtórną, która oczywiście ma swój wpływ, ale niekoniecznie tak istotny, jak to się może wydawać. Trzeba sobie uzmysłowić zupełnie inną kwestię.
Otóż w momencie słabnięcia wskaźników gospodarczych koniunktura staje się coraz bardziej wrażliwa na potencjalne negatywne bodźce. Oznacza to mniej więcej tyle, że z każdym upływającym tygodniem rosnąć będzie ryzyko skokowego pogorszenia notowań gospodarczych w reakcji na wystąpienie negatywnego zdarzenia. Tym może być twardy brexit czy przerwanie negocjacji handlowych i wzrost taryf celnych na produkty chińskie sprowadzane do USA bądź amerykańskie wysyłane do Państwa Środka. Równie dobrze zagrożenie może przyjść z zupełnie innego i obecnie mniej medialnego kierunku.
Podobne wydarzenie w momencie ożywienia gospodarczego nie miałoby tak negatywnego przełożenia na stan koniunktury. Owszem, pogorszyłyby ją, ale przejściowo i bez wywoływania recesyjnego szoku. Aktualnie także wydaje się, że mówienie o recesyjnym zagrożeniu jest przedwczesne. Problem jednak w tym, że wraz z upływem czasu będzie ono rosło, a nie malało. Na to przynajmniej wskazują wskaźniki wyprzedzające i dopiero odwrócenie kreślonej przez nie negatywnej tendencji byłoby trwałym wsparciem dla zmian cen ryzykownych aktywów, w tym oczywiście akcji. Do tego czasu spowolnienie może postępować, a wraz z nim cały negatywny bagaż, z recesyjnym ryzykiem włącznie. ¶