Duże i średnie spółki traciły na wartości, ale co interesujące, małe podmioty radziły sobie całkiem nieźle. Co jest symptomatyczne, ważny psychologiczny i techniczny poziom 2400 punktów, który WIG20 przejściowo tylko pokonał na początku miesiąca, coraz bardziej się oddala. Ostatnie ruchy na krajowym rynku akcji co prawda nie negują możliwości powrotu i pokonania tego poziomu, ale brak siły do trwałego przejścia powyżej 2400 punktów świadczy o utrzymującej się słabości polskiego rynku. A biorąc pod uwagę oczekiwane ruchy w składach indeksów MSCI EM, perspektywy dużych spółek, przynajmniej krótkoterminowo, wcale nie wyglądają tak kolorowo.
Inaczej przedstawiała się sytuacja na rynkach zagranicznych. Stany Zjednoczone w minionym tygodniu tradycyjnie już korzystały na oczekiwaniach i nadziejach odnośnie do negocjacji związanych z wojną handlową. Tym razem zwyżki wspierane były przez możliwe przedłużenie terminu negocjacji poza 1 marca. Ponadto w Kongresie wypracowano kompromis odnośnie do ochrony granic, co odsuwa prawdopodobieństwo kolejnego zawieszenia amerykańskiego rządu. Warto pamiętać, że w dalszej części roku coraz bardziej istotną kwestią będą przyszłoroczne wybory prezydenckie, gdzie Donald Trump będzie chciał odnotować jak najwięcej sukcesów, co dobrze wróży w krótkim terminie zawarciu porozumienia (chociaż może nie w ostatecznym kształcie) między USA a Chinami. Nieco słabsze sygnały dochodziły z Europy Zachodniej, gdzie kolejne gorsze dane makroekonomiczne uprawdopodobniają ryzyko zbliżającego się (lub trwającego) spowolnienia w europejskiej gospodarce. Ponadto nierozstrzygnięta pozostaje kwestia brexitu. Co interesujące, nie przeszkadzało to indeksom w Europie Zachodniej, w tym w Wielkiej Brytanii, zakończyć cały tydzień w dość dobrych nastrojach.
W Polsce na zachowania poszczególnych spółek, poza czynnikami globalnymi, coraz większy wpływ będą miały wyniki za IV kwartał. Te opublikowane dotychczas pozostawiają dość mieszany obraz, ale warto pamiętać, że jesteśmy dopiero na samym początku sezonu wyników. W tym tygodniu poznamy dwa kluczowe odczyty, w tym wyniki polskiej produkcji przemysłowej za styczeń, co pozwoli nam wstępnie oszacować perspektywy tempa wzrostu PKB w I kwartale. Według prognoz rządu powinien on utrzymać się w okolicach 4 proc. Ponadto w czwartek opublikowane zostaną wstępne odczyty PMI. Można oczekiwać pogłębienia spadków, jakakolwiek stabilizacja odczytów zostanie odebrana przez inwestorów pozytywnie. ¶
Kamil Hajdamowicz doradca inwestycyjny, Vienna Life TU na Życie, VIG