Może to oznaczać zarówno przystanek przed dalszymi zwyżkami, jak i dowód na tracenie siły tegorocznej hossy. Kluczową publikacją makroekonomiczną były piątkowe dane odnośnie do polskiego PMI sektora przemysłu, które kolejny miesiąc z rzędu utrzymało się na poziomie poniżej 50 punktów. Dodatkowo, ku zaskoczeniu ekonomistów, tracąc na wartości miesiąc do miesiąca, przez co wynik jest najsłabszy od dekady. Po styczniowych danych dotyczących produkcji przemysłowej część analityków oczekiwała wzrostu wskaźnika, zaważył jednak komponent nowych zamówień, co z drugiej strony nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę spadek tego wskaźnika w Niemczech. To z kolei musiało się przełożyć na krajowy eksport. Istotny jest również wysoki wzrost zapasów, które skumulowały się w najwyższym tempie od 20 lat, co wskazuje na nadwyżkę mocy produkcyjnych w sektorze.
A co przyniesie marzec? Rynki akcji, patrząc globalnie, mają za sobą już dwa miesiące wzrostów. Trudno jednak pozostawać bezkrytycznym optymistą. Ostatnio poziom zmienności na rynkach rozwiniętych istotnie spadł, jakkolwiek scenariusz podwyższonej wahliwości rynków w 2019 roku w dalszym ciągu pozostaje w grze. Spójrzmy na Stany Zjednoczone. Paliwem do zwyżek była zmiana polityki Fedu oraz nadzieje na zawarcie porozumienia na linii USA–Chiny. W tym momencie jesteśmy w miejscu, gdzie porozumienia w dalszym ciągu nie ma, ale graniczny termin 1 marca został przeniesiony w czasie. Ewentualne zawarcie porozumienia, bez względu na jego kształt, może paradoksalnie zabrać paliwo do wzrostu amerykańskim rynkom akcji. Warto pamiętać, że fundamenty związane z globalnym spowolnieniem dynamiki PKB oraz oczekiwanymi słabszymi wynikami spółek za I kwartał nie są specjalnie wspierające dla ryzykownych aktywów. I analizując zachowanie amerykańskich indeksów, jest to mocno widoczne. Wskaźniki takie jak Nasdaq i S&P 500 zyskiwały w ostatnich tygodniach mocno na wartości. Odbywało się to jednak na coraz niższych obrotach, co może wskazywać, że wiara w kontynuację hossy w kolejnych miesiącach nie jest taka duża.
Podsumowując, na pewno czeka nas ciekawy miesiąc. Pytanie tylko, czy będziemy świadkami wiosennego rozkwitu rynków akcyjnych, czy też doświadczymy marcowych roztopów, które, jak wiadomo, dla nikogo nie są niczym miłym. ¶
Kamil Hajdamowicz, doradca inwestycyjny, Vienna Life TU na Życie, Vienna Insurance Group