Jeśli chodzi o ceny, to wyraźne przyspieszenie wzrostu wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych, zwanego potocznie inflacją, obserwujemy od stycznia. Jeszcze na początku roku inflacja wynosiła zaledwie 0,7 proc. W kolejnych miesiącach następował jej systematyczny wzrost, a jak podał ostatnio GUS, w czerwcu ceny konsumpcyjne wzrosły o 2,6 proc. w stosunku do analogicznego miesiąca roku ubiegłego. Inny wskaźnik wzrostu cen, czyli tzw. inflacja bazowa, która nie uwzględnia cen żywności i energii, w czerwcu dobiła do 1,9 proc., podczas gdy w styczniu wynosiła tylko 0,8 proc. Wreszcie trzecia z miar inflacji – wskaźnik cen produkcji sprzedanej przemysłu – w maju skorzystała z wysokiej bazy odniesienia z roku ubiegłego i obniżyła się do 1,4 proc., by w czerwcu spaść do 0,6 proc. Przy czym trzecia z miar inflacji dla przeciętnego konsumenta jest praktycznie mało znana. Wynika to z faktu, iż odnosi się do cen takich jak wydobywanie węgla czy produkcji koksu, które dla większości konsumentów są niezauważalne. Należy jednak pamiętać, że inflacja producencka dotyczy również cen produkcji artykułów spożywczych czy odzieży. Zatem można powiedzieć, że mimo iż zmiany ceny w tej kategorii krótkoterminowo nie są zbyt dostrzegalne, to jednak w dłuższym terminie mają istotny wpływ na sytuacje gospodarstw domowych.
Jeśli chodzi o płace, to z publikacji GUS mamy co miesiąc aktualizowane dane o poziomie wynagrodzeń w sektorze przemysłowym. Pozwala to na dokonanie pewnych porównań.
Współczynnik korelacji, czyli wzajemnej współzależności między zmianą przeciętnych wynagrodzeń w poszczególnych działach przemysłu a wzrostem cen wytwarzanych w tych działach produktów, pozostaje umiarkowany. Współczynnik korelacji liczony jako ruchoma 10-miesięczna, czyli wzajemne współzależności w poszczególnych kategoriach liczone dla okresu 10 miesięcy, począwszy od sierpnia 2008 roku do maja 2019 roku, zamykał się w większości kategorii średnio pomiędzy 0,2 a 0,4. Dla lepszego zrozumienia podajmy, że na przykład dla zależności między wynagrodzeniami a cenami w sektorze przetwórstwo przemysłowe średnio we wspomnianym okresie współczynnik korelacji wyniósł 0,32. Oznacza to, iż na zmianę wynagrodzeń w sektorze przemysłowym w 32 proc. wpływ miały zmiany cen w tym sektorze lub na zmiany cen w 32 proc. wpłynęły zmiany wynagrodzeń. Nie wiemy bowiem, co było przyczyną, a co skutkiem.
Widać zatem, że przeciętne współzależności są raczej niskie w dłuższym okresie – za znaczące uznaje się zależności wynoszące powyżej 60 proc. Relatywnie niskie współzależności między wynagrodzeniami a cenami obserwowane w większości kategorii wskazują na inne niż wzrost wynagrodzeń przyczyny wzrostu cen. W przypadku produkcji przemysłowej mogą to być wzrosty cen surowców, wszelkiego rodzaju podatków czy opłat celnych itd. Jednak spośród licznych kategorii, dla których powyższa konkluzja jest prawdziwa, wyróżniają się ceny produkcji artykułów spożywczych oraz ceny produkcji napojów. W tych dwóch przypadkach ceny produkcji i zmiany wynagrodzeń w ostatnim okresie wykazują wyraźny wzrost korelacji do poziomów między 60 a 70 proc.
Może to stanowić potwierdzenie tezy, iż za wzrostem krajowej inflacji cen konsumpcyjnych stoi w głównej mierze sytuacja na rynku żywności zarówno od strony podaży, jak i od strony wynagrodzeń w przemyśle pracującym na rzecz produkcji artykułów spożywczych.