Po słabej pierwszej połowie sierpnia część wcześniejszych strat została odrobiona, po czym silniejsze emocje ustąpiły miejsca atmosferze wyczekiwania. W perspektywie globalnej głównym czynnikiem sprawczym pozostaje Fed.

Po wolcie prezydenta Donalda Trumpa związanej z zaostrzeniem konfliktu na linii Waszyngton–Pekin Jerome Powell, prezes Fedu, znajduje się w trudnym położeniu. Z jednej strony, pomimo pojawiających się co jakiś czas kasandrycznych komentarzy, recesja w Stanach Zjednoczonych jest jeszcze dość odległą przyszłością. Z drugiej jednak konflikt z Chinami w krótkim i średnim terminie wyraźnie uderzy w amerykańskiego konsumenta i wspiera scenariusz zdecydowanych obniżek stóp procentowych. Istnieje jednak ryzyko, że w przyszłości Fed pozostanie bez amunicji w przypadku prawdziwej recesji.

Stąd też każde wystąpienie przedstawicieli FOMC oczekiwane jest z dużą nerwowością, która udziela się nie tylko na rynkach rozwiniętych, które na przykładzie Stanów Zjednoczonych znajdują się na poziomach niezbyt odległych od historycznych szczytów, ale przede wszystkim na rynkach wschodzących. Szeroki indeks MSCI EM po sierpniowych silnych spadkach wrócił do poziomów z okolic stycznia tego roku. W przypadku GPW sprawa wygląda jeszcze gorzej, w pewnym momencie indeksy flirtowały z poziomami obserwowalnymi ostatnio na początku 2017 roku.

Powstaje pytanie, jak inwestować w takim niesprzyjającym otoczeniu. Do niedawna alternatywą był dług skarbowy i dalej może on pozytywnie zaskoczyć w przypadku gołębich informacji z wrześniowych posiedzeń EBC i Fedu. W przypadku złota po przekroczeniu poziomu 1500 USD za uncję potencjał wzrostowy wydaje się wyczerpany, ale w dalszym ciągu może mieć szansę na wzrost w przypadku eskalacji konfliktów handlowych. W razie braku realizacji takiego scenariusza zwróciłbym uwagę na krajowe spółki, które będąc tanie, w ostatnich tygodniach zdecydowanie poprawiły swoje wyceny. W wynikach za III kwartał część spółek może pokazać wpływ słabego złotego, co wspiera naszych eksporterów nawet w środowisku silnego spowolnienia gospodarczego w strefie euro. Za chwilę będziemy po kolejnym etapie zmiany struktury indeksów MSCI, listopadowy etap nie powinien być już tak bolesny. Warto też pamiętać, że przed nami wybory i rozstrzygnięcia w kwestii brexitu, ale – jak wiadomo – rynki lubią rosnąć na ścianie strachu. ¶

Kamil Hajdamowicz doradca inwestycyjny, Vienna Life TU na Życie, Vienna Insurance Group